Jeśli firma jest naprawdę duża, to nie może się opędzić od kuszących propozycji. Dla takiego klienta bank zrobi wszystko.
Duża firma to duże pieniądze, a duże pieniądze zmiękczają bankierskie serca. Małym i średnim banki zazwyczaj proponują lokaty i inne produkty w ramach standardowych pakietów, zostawiając małe pole do negocjacji. Korporacja może wybrzydzać i dyktować warunki. Oferta zarządzania finansami dla największych jest znacznie bardziej elastyczna, oznacza też indywidualne doradztwo i dostęp do produktów inwestycyjnych poza zasięgiem małych i średnich firm (MSP) — np. do instrumentów pochodnych operacji skarbowych i wysoko oprocentowanych lokat.
Unijna definicja mówi, że korporacja to firma o rocznych obrotach powyżej 50 mln euro. Jednak polskie banki traktują ten podział bardzo elastycznie i dzielą przedsiębiorstwa na małe, średnie i bardzo duże według własnych kryteriów. Gdy firma zostanie uznana za korporację, to dostanie przepustkę do raju najbardziej atrakcyjnych produktów —również inwestycyjnych.
— Podstawowa różnica między MSP a korporacjami polega na tym, że te ostatnie dostają od banku indywidualne podejście, co tak naprawdę oznacza ofertę szytą na miarę potrzeb. W MSP mało jest miejsca na niestandardowe rozwiązania — tłumaczy Krzysztof Dresler, dyrektor finansowy w firmie doradztwa finansowego Xelion-UCI Group.
Banki gotowe są otwierać dla korporacji np. lokaty z minimalną czy nawet zerową marżą, bo traktują to jako element szerokiej współpracy. Korporacje to przecież rzesze kontrahentów, transakcje wielu pracowników i spore pieniądze podlegające rozliczeniom. Dlatego warto nawet zrezygnować z części krótkoterminowego zysku dla ogólnego wyniku na portfelu transakcji.




