„Dzieło sztuki”, „wspaniałe zakończenie wspaniałej gry”, „CD Projekt
kończy swoją sagę w najlepszy możliwy sposób” — tak o najnowszym
produkcie warszawskiej spółki, który dziś trafił do sklepów, piszą
branżowe media. Chodzi o dodatek do gry „Wiedźmin 3”: „Krew i wino”.
Choć nie ma szans, by powtórzył olbrzymi sukces trzeciej części przygód
Geralta z Rivii, to przyniesie w tym roku warszawskiej firmie co
najmniej 100 mln zł przychodów.
— Ten dodatek jest promowany jako pożegnanie z Geraltem. Jest potrzebny
firmie, by podtrzymać zainteresowanie branżowych mediów i graczy
„Wiedźminem”. Tego typu gry sprzedają się długo po premierze, a
wprowadzenie dobrze ocenianego dodatku, połączone z promocjami,
zazwyczaj sprawia, że gracze, którzy nie kupili jeszcze podstawowej
wersji gry, sięgają po nią — podkreśla Łukasz Malik, redaktor naczelny
serwisu GRY-Online.pl. Z okazji premiery dodatku „Krew i wino” CD
Projekt zdecydował się na obniżkę ceny „Wiedźmina 3” o 50 proc. — do 25
EUR (USD).
Promocja — zgodnie z planem — sprawiła, że podstawowa wersja gry znów
rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Na liście bestsellerów serwisu Steam
— największego na świecie sklepu internetowego z grami — zajmowała
wczoraj czwarte miejsce. Na piątym był dodatek „Krew i Wino”, a
nieznacznie niżej inne „wiedźminalia”, np. cała trylogia.
— Ten rok miał stać pod znakiem „Wiedźmina” i tak się dzieje. Trzymamy
się planu i jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowych efektów — mówi
Adam Kiciński, prezes CD Projektu. Łukasz Kosiarski, analityk DM BZ WBK,
ocenia, że dodatek „Krew i wino” może kupić nawet 1,5 mln graczy, co
przełoży się na ok. 100 mln zł przychodów producenta.
— Jego sprzedaż ułatwi to, że dodatek jest duży, rozgrywa się w nowej
lokacji, ma wysokie oceny recenzentów, a kalendarz premier układa się
tak, że poza dodatkiem do gry „Fallout 4” „Krew i wino” nie musi
konkurować z żadnymi dużymi tytułami — podkreśla analityk.
Przypomina, że bieżąca sprzedaż dodatku to niejedyne przychody, które
pokaże CD Projekt. W ubiegłym roku spółka wypuściła na rynek tzw. season
pass, który umożliwiał kupno dwóch dodatków (pierwszym było wypuszczone
w listopadzie „Serce z kamienia”) w cenie 25 EUR (USD). Przychody z jego
sprzedaży mogą zostać rozliczone dopiero po premierze „Krwi i wina”, czyli
pojawią się w wynikach z drugiego kwartału tego roku. Na koniec marca
spółka podała, że chodzi o ponad 60 mln zł. Adam Kiciński podkreśla, że
w drugiej połowie roku CD Projekt będzie nadal wspierał sprzedaż
„Wiedźmina 3”. Zastrzega jednak , że w planach nie ma już nowych
dodatków.
Zdaniem Łukasza Malika, może to oznaczać, że spółka wyda pod koniec
roku, w gorącym okresie przedświątecznym, kolekcjonerską wersję gry,
zawierająca dwa dodatki. Za dwa tygodnie w Los Angeles rozpoczynają się
najważniejsze branżowe targi: E3. Na nich dowiemy się więcej na temat
najbliższych planów CD Projektu. Według rynkowych spekulacji, spółka
może pokazać grę „Gwint Online”, czyli internetową wersję karcianki,
będącej częścią „Wiedźmina 3”. Prezes CD Projektu nie chce komentować
pogłosek.
— Jak zwykle na E3 pokażemy coś bardzo interesującego dla graczy. Nie
mogę jednak na razie ujawnić, co to będzie — mówi Adam Kiciński. © Ⓟ