W pewnym momencie w przyszłym roku dochodowości 10-letnich papierów amerykańskiego skarbu przekroczą 3 proc., pułap który od 2011 r. był krótkotrwale naruszany tylko w 2013 r., powiedział Jeffrey Gundlach w webcaście dla inwestorów. To jednak może wywołać poważne perturbacje na rynkach pozostałych aktywów, zaznaczył. Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA przez globalne rynki obligacji przetoczyła się wyprzedaż, za sprawą oczekiwań że wzrost deficytu budżetowego za oceanem doprowadzi do wzrostu inflacji.
- Docieramy do punktu, w którym dalsze zwyżki rentowności [zwyżki rentowności oznaczają spadki cen obligacji - red.], a z pewnością zwyżki powyżej 3 proc., zaczną realnie wpływać na płynność rynkową w segmencie obligacji korporacyjnych. Ucierpiałyby także rynek akcji i nieruchomości – uważa Jeffrey Gundlach, według którego polityka zapowiadana przez Donalda Trumpa jest szkodliwa dla rynków obligacji.
Według specjalisty, który był jednym z niewielu finansistów zapowiadających wyborczy tryumf Donalda Trumpa i trafnie przewidział wyprzedaż obligacji, w okolicach planowanego na 20 stycznia jego zaprzysiężenia można spodziewać się korekty na rynku akcji. Indeksy giełdowe zwykle rosną po wyborach w nadziei na realizację zapowiedzi nowego prezydenta, jednak po kilku tygodniach inwestorzy zwykle zdają sobie sprawę z tego, że nadzieje były przesadzone, wyjaśnia Jeffreya Gundlach, okrzyknięty mianem "Króla Obligacji". Prowadzony przez Jeffreya Gundlacha fundusz DoubleLine Total Return Bond Fund zyskał od początku roku 1,9 proc., a w ciągu 5 lat osiągnął lepszy wynik od 93 proc. podobnych funduszy.
