Krugman naraził się Szwedom porównując w jednym ze swoich niedawnych tekstów aktualny bieg wypadków w ich kraju do wieloletniego okresu dekoniunktury i deflacji w Japonii.
- Jestem zaskoczona, że tworzy paralele z Japonią – powiedziała Cecilia Skingsley, wiceprezes banku centralnego Szwecji. - Różnice między Szwecją a Japonią są zdecydowanie większe niż podobieństwa – dodała.
Co najmniej trzech innych uczestników polityki finansowej Szwecji publicznie skrytykowało analizę sytuacji w ich kraju przedstawioną przez Krugmana.
21 kwietnia w The New York Times Krugman, laureat Nagrody Nobla w 2008 roku, scharakteryzował działania szwedzkiego banku centralnego słowem „sadomonetaryzm”. W ten sposób odniósł się do polityki stóp procentowych w 2010 i 2011 roku, która jego zdaniem nakręciła spiralę deflacyjną, analogiczną do tej, jaka w przeszłości paraliżowała gospodarkę Japonii.
W marcu ceny konsumpcji spadły w Szwecji o 0,6 proc. w skali roku, dwukrotnie mocniej niż prognozował bank centralny. Inflacja nie osiągnęła celu przez niego wyznaczonego od grudnia 2011 roku.
Szef banku centralnego Szwecji, Stefan Ingves, określany przez Krugmana mianem „bastionu sadomonetaryzmu”, ostrzegał wielokrotnie, że luźna polityka pieniężna grozi dalszym wzrostem zadłużenia konsumentów, które jest już rekordowo wysokie. Szwedzi są winni bankom już ponad 170 proc. swoich dochodów rozporządzalnych.
- Zadłużenie jest dla nas kwestią kluczową i pozostanie nią w przewidywalnej przyszłości – powiedział Ingves.
Krugman nie zmienia jednak zdania.
- Jakiekolwiek są ich motywy, sadomonetaryści iuż narobili wiele szkód – powiedział. - W Szwecji przekuli historię sukcesu gospodarczego w historię stagnacji i deflacji, jak daleko da się spojrzeć – dodał.

To nie pierwszy raz, kiedy oceny Krugmana dotyczące polityki poszczególnych państw wywołują zdecydowane reakcje. Ciekawa była historia jego "sporu" z prezydentem Estonii.