W trwającym krótko szczycie w lutym 2019 r. akcje notowanej na GPW spółki XTPL, działającej w branży nanodruku, były warte ponad 200 zł. Dokładnie rok później zeszły poniżej 100 zł i tylko przez część wakacji 2020 r. wróciły powyżej tego poziomu. W tym roku ich wartość kilkakrotnie spadła nawet poniżej 50 zł, ale od połowy listopada mocno rośnie. Dzięki dwucyfrowemu wzrostowi podczas wtorkowej sesji znów przekroczyła 100 zł, co oznacza ponad 200 mln zł kapitalizacji.
Komercjalizacja nabiera rozpędu
Spółka sprzedała w sierpniu autorską drukarkę delta printing system (DPS) po raz pierwszy w Chinach – dzięki współpracy z dystrybutorem, Yi Xin Technology – co stanowiło impuls do wzrostu notowań. W grudniu poinformowała o trzech kolejnych dostawach urządzenia do chińskich ośrodków naukowych – o ostatniej 27 grudnia.
– Komercjalizacja, nad którą pracujemy od kilku lat, nabiera rozpędu. Sprawdza się strategia współpracy z dystrybutorami w zakresie sprzedaży drukarek, ponadto przechodzimy do kolejnych etapów projektów nakierowanych na przemysłowe wdrożenie naszej technologii. Na początku roku weszliśmy w kolejną fazę prac z Nano Dimension dla płytek PCB, później pojawiła się współpraca z tajwańskim partnerem dotycząca półprzewodników, a ostatnio zaczęliśmy następny etap w projekcie wyświetlaczy z partnerem z Korei Południowej. To wydarzenia, których się spodziewamy, bo ciężko na nie pracujemy, ale dopiero gdy możemy pochwalić się efektami, zostają one mocniej dostrzeżone przez inwestorów – komentuje dr Filip Granek, prezes, współtwórca i największy akcjonariusz XTPL (16,1 proc.).
Spółka zrealizowała w listopadzie trzeci z czterech etapów projektu realizowanego z notowaną na NASDAQ izraelską spółką Nano Dimension, który dotyczy stworzenia specjalnego tuszu przewodzącego prąd – z myślą o rynku drukowanych płytek PCB (stosowanych w szerokiej gamie elektroniki). Natomiast o umowie na dostarczenie technologii do prototypu urządzenia służącego finalnym testom na linii produkcyjnej tajwańskiej firmy XTPL poinformowało w lipcu. Za to 15 grudnia pojawiła się informacja o zamówieniu jego dwuletniego partnera z Korei Płd. na dostawę urządzenia do weryfikacji technologii nowej generacji wyświetlaczy micro OLED o ultrawysokiej rozdzielczości.

Rentowność na horyzoncie
Najważniejsze w 2022 r. było dla firmy zrobienie istotnych kroków do przodu we wszystkich trzech obszarach przemysłowych, czym potwierdziła, że jej technologia ma potencjał wykorzystania w przemysłowej skali. Przyznaje, że przed nią jeszcze daleka droga, ale ostatnie wydarzenia potwierdzają jej długofalową strategię.
– W 2023 r. spodziewamy się kolejnych postępów na drodze do przemysłowego wdrożenia oraz dalszego wzrostu przychodów. Sprzedaż drukarek przekłada się nie tylko na przychody, ale też na długofalowy potencjał tej nogi biznesowej w związku z tym, że coraz więcej międzynarodowych innowatorów wykorzystuje naszą technologię do celów badawczo-rozwojowych – mówi Filip Granek.
W ciągu trzech kwartałów XTPL zwiększyło przychody z dotacji z 1 do 1,9 mln zł, a te ze sprzedaży zwielokrotniło – z 0,2 do 6,6 mln zł. Natomiast strata EBITDA zmniejszyła się z 6,1 do 1,3 mln zł, a netto z 6,6 do 2,2 mln zł.
– Obroniliśmy tezę, że potrafimy dostarczać na rynek nowe rozwiązania. Konsekwentnie przechodzimy transformację z organizacji nastawionej na R&D w kierunku komercjalizowania technologii. W III kw. po raz pierwszy odnotowaliśmy dodatni wynik EBITDA, a w całym 2022 r. spodziewamy się pozytywnych przepływów finansowych. Natomiast w 2023 r. powinniśmy osiągnąć rentowność na poziomie netto, choć nie jesteśmy na etapie koncentracji na maksymalizowaniu zysku – mówi Filip Granek.