Łańcuchy dostaw bliskie załamania przez wojnę handlową

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2025-05-14 16:11

Choć napięcia handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami zaczęły nieco słabnąć, to dane pokazują, że wojna celna prowadzi globalne łańcuchy dostaw do granic wytrzymałości.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Z opublikowanego właśnie indeksu zmienności globalnych łańcuchów dostaw, opracowanego przez firmę doradczą GEP (Global Enterprise Partners), wynika, że po gwałtownym gromadzeniu zapasów przez producentów nastąpiło równie szybkie wycofanie się z nowych zamówień. W kwietniu, po fali zakupów zabezpieczających przed dalszymi cłami, aktywność zakupowa w przemyśle istotnie osłabła.

Amerykańskie firmy gromadzą zapasy w obawie przed powrotem ceł

Zawieszenie ceł – wynegocjowane chwilę przed osiągnięciem krytycznego punktu dla dostaw – przyniosło producentom z obu stron Pacyfiku pewną ulgę.

- Wstrzymanie ceł to dobra wiadomość. Widzimy jednak wyraźne oznaki spadku popytu na chińskie produkty przemysłowe, podczas gdy amerykańskie przedsiębiorstwa gorączkowo zabezpieczają kluczowe komponenty, obawiając się przyszłych barier celnych – skomentował John Piatek, wiceprezes ds. doradztwa w GEP.

Jak jednak podkreśla ekspert, samo zawarcie porozumienia nie rozwiewa niepewności. Przedsiębiorstwa nadal szukają sposobów, by ograniczyć zależność od Chin i lepiej zabezpieczyć się na przyszłość.

Indeks GEP, który co miesiąc analizuje dane od 27 tys. firm na całym świecie, śledzi m.in. poziom popytu, braki towarów, koszty transportu i wielkość zapasów. Według wiceprezesa ds. doradztwa w GEP pierwsze uderzenia wojny celnej już odcisnęły piętno na kondycji przemysłu. Jeśli rozejm nie zostanie przedłużony po 90 dniach i napięcia ponownie wzrosną, sytuacja może się dramatycznie pogorszyć.

Z danych wynika, że w kwietniu firmy z Ameryki Północnej zaczęły gwałtownie zwiększać zapasy, co John Piatek określił jako „niepokojący trend”. Jednocześnie w Azji producenci sygnalizowali obawy przed spadkiem popytu i brakami dostaw. Aktywność zakupowa w regionie osiągnęła najniższy poziom od grudnia 2023 roku.

Niska aktywność brytyjskich dostawców mimo porozumienia z USA

Na tle tych zawirowań nieco lepiej wygląda sytuacja w Europie, gdzie recesja przemysłowa powoli dobiega końca. Mimo że Wielka Brytania – pierwszy kraj, który podpisał wstępne porozumienie handlowe z USA – notuje bardzo słabą aktywność dostawców, to w Niemczech i Francji widać oznaki ożywienia. Przez ostatni rok potencjał produkcyjny w tych krajach był niewykorzystany, ale obecnie rośnie. Eksperci ostrzegają jednak, że poprawa ta może szybko zniknąć, jeśli globalna sytuacja handlowa ponownie się zaostrzy.

W Azji – szczególnie w Chinach, na Tajwanie i w Korei Południowej – odnotowano wzrost tzw. wolnych mocy produkcyjnych, co może świadczyć o osłabieniu koniunktury.

W branży motoryzacyjnej chińscy producenci części samochodowych – od baterii do pojazdów elektrycznych po systemy radarowe i układy sterowania – muszą na nowo przemyśleć plany zagranicznej ekspansji. Jak wskazują analitycy S&P Global, zawirowania wokół ceł znacznie utrudniają planowanie inwestycji zagranicznych, w tym budowy fabryk poza Chinami.

Niepewność blokuje nowe kontrakty między Chinami a USA

Choć obniżenie ceł przyniosło chwilową ulgę, chińscy producenci i ich partnerzy z USA wciąż wstrzymują się z podpisywaniem nowych umów. Powód? Niepewność co do przyszłości. Jak zauważa Qian Kang, właściciel fabryki płytek drukowanych w chińskiej prowincji Zhejiang, sytuacja może diametralnie się zmienić, gdy tylko zakończy się 90-dniowe zawieszenie ceł.

Stephen Edwards, dyrektor zarządzający portu w stanie Wirginia, powiedział w rozmowie z CNBC, że jeśli firmy na świecie rzeczywiście będą dążyć do ograniczenia zależności od Chin, jego port jest gotowy obsłużyć nowe kierunki handlu – szczególnie z Azją Południowo-Wschodnią, Indiami i Europą.

- W ciągu ostatnich czterech lat najszybciej rosły wolumeny wymiany z Indiami, Wietnamem i krajami europejskimi – zaznaczył.

Z kolei handel z Chinami w tym czasie pozostaje na stabilnym poziomie.

- Chiny nadal są naszym drugim największym partnerem handlowym po Unii Europejskiej, ale widzimy, że ten układ może się zmieniać. Jesteśmy przygotowani na nowe realia – zaznaczył Stephen Edwards.