Lech Kaczyński: Orlen, Rafineria Gdańska i PGNiG są już bezpieczne

IAR
opublikowano: 2008-08-16 08:33

Prezydent Lech Kaczyński powiedział że celem jego wizyty w Gruzji było zapobieżenie obaleniu gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego, doprowadzenie do cofnięcia się rosyjskich wojsk i obrona polskiej koncepcji polityki wschodniej. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezydent uznał za bezpodstawne zarzuty, że podjęta przez niego inicjatywa wsparcia Gruzji przez przywódców pięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej była tylko piękną manifestacją moralną. Podkreśłił, że wyprawa do Gruzji wywołała reakcję i przyniosła pozytywne skutki.

Lech Kaczyński przyznał, że przed wyjazdem na Kaukaz rozmawiał z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy'm, który jednak, jak stwierdził prezydent, "chciał działać samodzielnie i chyba nie dostrzegał potrzeby, by nasza część Europy odegrała tu jakąś rolę".

Lech Kaczyński dodał, że ważne było poparcie jakiego inicjatywie udzielił George Bush. Prezydent powiedział też, że obecnie nie obawia się agresji rosyjskiej, lecz tego, że może dojść do przejęcia polskich firm energetycznych takich jak PKN Orlen, Rafineria Gdańska czy PGNiG. Dodał, że w takiej sytuacji Rosjanie będą mogli dyktować Polsce swoje warunki. Zdaniem prezydenta, taki scenariusz będzie jednak mniej realny, dzięki umowie w sprawie instalacji systemu antyrakietowego w Polsce i obecności baz Stanów Zjednoczonych w naszym kraju.

Lech Kaczyński podkreślił, że Amerykanie nie będą chcieli mieć swoich baz w otoczeniu rosyjskich firm i zrobią wiele, żeby do tego nie dopuścić, gdyż nie chcą, aby Rosjanie mogli przejmować ich technologie.