Lista 80 trucicieli zniechęca potencjalnych inwestorów
Umieszczenie w rankingu może zaniżyć wartość firmy
POTRZEBNY KOMPROMIS: Nikt na świecie publicznie nie piętnuje własnych firm. Dlatego szukamy innej metody rozwiązania problemu — twierdzi Ryszard Ścigała, przewodniczący komisji ds. ekologii w PIPC. fot. ARC
Przemysł chemiczny deklaruje, że dobrowolnie dąży do zmniejszania negatywnego odziaływania na środowisko. Branża zarzuca Liście 80 utrudnianie procesów prywatyzacyjnych oraz sprzeczność z prawem. Jednak według GIOŚ lista przynosi wymierne efekty ekologiczne.
Branża chemiczna domaga się zaniechania publicznego prowadzenia tzw. Listy 80, czyli wykazu zakładów najbardziej uciążliwych dla środowiska. Polska Izba Przemysłu Chemicznego (PIPC) wniosła do ministra ochrony środowiska skargę na działalność Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ). Zdaniem PIPC, psując wizerunek firm, Lista 80 powoduje negatywne skutki gospodarcze.
Piętno truciciela
— Ranking hamuje prywatyzację polskiej chemii, bo odstrasza zagranicznych partnerów. Zdarza się też, że inwestorzy zainteresowani firmą figurującą na liście, wykorzystują ten fakt jako argument pozwalający pomniejszyć wartość prywatyzowanego zakładu. Pojawiają się też problemy z uzyskiwaniem kredytów komercyjnych. Banki traktują firmy z listy, jako podmioty o zwiększonym stopniu ryzyka inwestycyjnego i podwyższają im stawki procentowe — tłumaczy Ryszard Ścigała, przewodniczący komisji ds. ekologii w PIPC, główny specjalista ds. ochrony środowiska w Zakładach Azotowych w Tarnowie-Mościcach.
Branża nie domaga się złagodzenia kontroli podmiotów z listy, ale zaprzestania upubliczniania danych, bo — zdaniem PIPC — w Polsce nie ma do tego podstaw prawnych.
— Obowiązujący system przepisów oraz system kontroli prowadzą do realizacji zadań proekologicznych. Bodźcem do eliminacji szkodliwych dla środowiska rozwiązań są opłaty za korzystanie ze środowiska. Jeżeli jakaś firma jest zbyt uciążliwa dla otoczenia, to naliczane są kary, a wojewódzki inspektor ochrony środowiska ma prawo wstrzymać jej działalność. Lista 80 spełniła już swoje zadanie, a jej dalsze istnienie jest szkodliwe dla gospodarki — mówi Ryszard Ścigała.
Kontrola skutkuje
W momencie powstania kontrowersyjnej listy (1990 r.) znalazło się na niej 80 zakładów, głównie z branż: chemicznej, hutniczej, energetycznej, metalurgicznej i górnictwa węgla kamiennego. Lista miała wskazywać organom kontrolnym zakłady, które powinny podlegać ściślejszemu nadzorowi. Umieszczono na niej nie tylko największych emitentów zanieczyszczeń. Brano też pod uwagę wyposażenie w sprzęt ochrony środowiska oraz lokalizację na terenach cennych przyrodniczo. Lista podlega stałej weryfikacji.
— Firmom z Listy 80 wskazano problemy ekologiczne, które powinny rozwiązać i nasilono kontrolę. W rezultacie zmniejszyła się uciążliwość wielu z nich. W 1998 r. wprowadziliśmy procedurę warunkowego skreślania zakładów z Listy 80. W drodze negocjacji przedstawicieli zakładu z reprezentantami wojewódzkiej inspekcji ochrony środowiska i miejscowego samorządu opracowywany jest program dostosowawczy. Określa on zadania do realizacji, ich terminy i źródła finansowania. Skorzystały z tej możliwości m.in. Huta Częstochowa i Petrochemia Płock. Programem zainteresowane są Elektrociepłownia Siekierki i Zakłady Azotowe w Tarnowie — informuje Andrzej Miłoszewski, dyrektor zespołu inspekcji i orzecznictwa w GIOŚ.
GIOŚ nie zgadza się z zarzutami PIPC. Skarga izby jest jedyną, jaka wpłynęła. Zakłady z listy nie protestują.
— Pozytywnie oceniamy mechanizm Listy 80. Obecność na niej jest piętnem dla zakładu, jednak publikując listę nie naruszamy tajemnic handlowych. Społeczeństwo ma prawo do informacji — mówi Andrzej Miłoszewski.
Alternatywa dla branży
Kilkanaście polskich zakładów chemicznych uczestniczy w międzynarodowym programie „Odpowiedzialność i Troska” (w tym 8 z listy). Program ten zakłada publiczne i dobrowolne zobowiązanie się zakładów chemicznych do poprawy działalności w zakresie ochrony środowiska. Uczestnictwo w ruchu stało się warunkiem skutecznego eksportu. W opinii PIPC, program ten może być alternatywą dla Listy 80, tym bardziej że wśród jej twórców pojawiła się opinia, iż lista spełniła już swoje zadanie.
— Lista była skutecznym instrumentem, teraz jednak blokuje inwestorów zagranicznych. Dlatego stworzyliśmy jej przeciwwagę, czyli listę liderów polskiej ekologii. Znajdują się na niej m.in. Zakłady Chemiczne Nowa Sarzyna. Obecnie trzeba pokazywać nasze sukcesy w ochronie środowiska — uważa Stanisław Garlicki, wiceprzewodniczący komisji ds. ocen odziaływania na środowisko w MOŚZNiL.
Karolina Guzińska