Premier Litwy Algirdas Brazauskas uważa, że brak porozumienia w sprawie budowy polsko-litewskiego mostu energetycznego jest argumentem na rzecz przedłużenia funkcjonowania drugiego reaktora Ignalińskiej Elektrowni Atomowej.
"Argumenty, które były używane przed pięciu laty podczas negocjacji z Unią Europejską w sprawie zamknięcia elektrowni atomowej, są już przestarzałe. Dzisiaj mamy nowe argumenty przemawiające za przedłużeniem pracy drugiego bloku. Chodzi przede wszystkim o to, że budowa mostu energetycznego między Polską a Litwą nie rusza z miejsca" - zaznaczył podczas weekendu Brazauskas.
Według premiera, gdyby udało się przekonać UE do zgody na przedłużenie pracy drugiego bloku, który ma być zamknięty do 2009 roku, to przeznaczone na ten cel pieniądze z budżetu unijnego można by wykorzystać na budowę mostu energetycznego.
Idea przedłużenia pracy Ignalińskiej Elektrowni Atomowej jest powszechnie popierana na Litwie. Przemawiają za tym argumenty zarówno polityczne jak i gospodarcze. Jeżeli Litwa zamknie siłownię przed wybudowaniem mostu energetycznego z Europą, stanie się jeszcze bardziej zależna od Rosji. Eksperci ostrzegają też, że po wyłączeniu drugiego, ostatniego reaktora, cena energii elektrycznej wzrośnie na Litwie trzykrotnie.
Litwa rozważa też budowę nowego reaktora. Zainteresowani tym jest również Łotwa, Estonia, a także Polska. W sprawie ewentualnej budowy trzeciego reaktora decyzja ma być podjęta w tym roku.