Magazyn Eurobuild Poland, zorganizował 22 stycznia w Łodzi konferencję dotyczącą rynku budowlanego tego miasta. Wśród zaproszonych gości byli m.in. przedstawiciele firm AIG/ Lincoln, T. A. C., King Sturge, Galbex i Apsys Polska. Zdaniem uczestników tego spotkania, zachętą dla inwestorów są walory Łodzi takie jak: centralne położenie miasta, planowane skrzyżowanie autostrad oraz niskie koszty siły roboczej. Największe bariery dla rozwoju regionu łódzkiego to niejasność przepisów, zły stan techniczny nieruchomości oraz ich nie uregulowana sytuacja prawna.
— Walory Łodzi już dawno dostrzegły takie firmy jak Siemens —Bosch, Callebaut czy Merloni — wylicza Marek Klimczak, wiceprezydent miasta.
— Rada Miasta w 2001 r. podjęła uchwałę, na mocy której przewiduje się możliwość zwolnienia podatników prowadzących działalność wytwórczą z podatku od nieruchomości do 5 lat — dodaje Adam Komorowski, dyrektor Wydziału Gospodarowania Majątkiem Urzędu Miasta Łodzi.
Na terenach dawnych dzielnic przemysłowych znajduje się wiele wolnych obiektów, które nadają się na powierzchnie magazynowo-biurowe. Cena wynajmu tych magazynów jest stosunkowo niska. Miesięczny czynsz za powierzchnię magazynową klasy A w 2001 r. wynosił w Łodzi około 5,5 EUR (18, 7 zł) za 1 mkw. Jednak większość nieruchomości oferowanych przez miasto, gminę czy Skarb Państwa wymaga generalnego remontu lub ma nie uregulowany stan prawny. Dodatkowe koszty związane z adaptacją budynków skutecznie zniechęcają inwestorów. Na przykład, ostatnio zostały wstrzymane prace nad Galerią Łódzką, budowaną przez niemiecką firmą ECE Projektmanagment. Powodem były niejasności co do stanu prawnego terenu, ujawnione dopiero w trakcie inwestycji.
Największą wadę regionu łódzkiego stanowi obecnie brak dobrych rozwiązań komunikacyjnych. Skrzyżowanie przyszłych autostrad: A-2 wschód-zachód i A-1 północ-południe budzi nadzieje na poprawę koniunktury, a co za tym idzie może spowoduje napływ inwestorów. Dodatkowym atutem miasta jest tania i jednocześnie wykwalifikowana kadra pracownicza. Podczas gdy średnie wynagrodzenie brutto w grudniu 2001 r. w Warszawie wynosiło 2966 zł, w Łodzi nie przekraczało 1800 zł.
Niestety to, co ma zachęcać, nie wystarcza. W mieście zapanował regres inwestycyjny.
— Sektor nieruchomości w Polsce jest jeszcze niedoskonały. O jego kondycji świadczy liczba wydanych ustaw i uchwał, związanych z rynkiem nieruchomości — było ich aż 47. Ujemny wpływ na rozwój regionu łódzkiego wywierają niestabilne przepisy prawno-podatkowe, uniemożliwiające sprawne działanie inwestorom — mówi Jan Kuśmierczyk, prezes firmy Mediator, Centrum Handlowo-Usługowego Rynku Nieruchomości w Łodzi.