Polkomtel, operator sieci Plus, ostatnio się przyczaił — nowych ofert nie widać, choć miały być po wakacjach. Ale co się odwlecze, to nie uciecze.
— Oferty konwergentne — powiązanie głosu, telewizji i kontentu — będą się pojawiać od listopada — zapowiada Wojciech Pytel, członek zarządu Polkomtela. Plus chce wykorzystać efekty synergii z Cyfrowym Polsatem (CP). Spółka Dominika Libickiego pracuje nad dekoderem, który umożliwi klientom nie tylko odbiór telewizji, ale też korzystanie z bezprzewodowego internetu. CP wkrótce powinna też zaprezentować nową odsłonę internetowej telewizji na żądanie iPli. Wcześniej mowa była o uruchomieniu usług pakietowych w ramach platformy z filmami, serialami, muzyką, grami i informacjami.
— Najprostsze oferty wiązane już są. Wkrótce nastąpi integracja na poziomie kontentu i kanału zwrotnego [umożliwiającego komunikację abonenta z operatorem, co w przyszłości może służyć np. do dokonywania zakupów za pośrednictwem telewizora — red.] — mówi Wojciech Pytel.
Usługami dodanymi Polkomtel chce zasypać dziurę w przyszłorocznych przychodach, jaka może powstać po obniżce stawek, którymi operatorzy rozliczają się między sobą. Cyfrowy Polsat liczy na wzrost przychodów i ARPU na rynku, na którym jest coraz mniej nowych klientów do pozyskania.
— Jeżeli konsument zdecyduje się na wszystkie usługi, będzie płacił za pakiet taniej niż za każdą z nich z osobna. Dodatkowo ma możliwość korzystania z nowoczesnych usług dodatkowych, jak VoD, TV Online czy TV mobilna, na atrakcyjnych warunkach — mówi Olga Zomer, rzecznik Cyfrowego Polsatu.
Na razie Midas buduje sieć — im większy zasięg, tym większa liczba klientów, którzy mogą skorzystać z usług. NFI Midas chce mieć do końca roku 40 proc. z zaplanowanych 4,8 tys. stacji bazowych.
— LTE budzi się do życia. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy obserwuję wysoką dynamikę wzrostu — jest więcej osób w zasięgu, rośnie też użycie na jednego użytkownika. Spodziewam się 1 mld GB miesięcznego zużycia do końca roku — mówi Wojciech Pytel.
Midas i Polkomtel ostro negocjowały ceny sprzętu z dostawcami i w związku z tym mają lekki poślizg w budowie sieci. Zapłacą natomiast za budowę sieci o 15-20 proc. mniej niż pierwotnie oczekiwane 2 mld zł inwestycji (oszczędności da też uproszczenie jej struktury). Dla giełdowego Midasa oznacza to 250 mln zł oszczędności w stosunku do pierwotnie planowanych 1,3 mld zł nakładów.
Midas zbudował w 2012 r. 700 stacji bazowych kosztem 200 mln zł. W ciągu najbliższych dwóch lat wyda kolejne 450 mln zł na sieć, co pozwoli mu zwiększyć liczbę stacji bazowych do 3,4 tys. Docelowo, w 2016 r., ma ich być 4,8 tys., co oznacza dalszy koszt 350-400 mln zł. Da to Midasowi i Polkomtelowi 99,8-procentowy zasięg wolniejszego internetu HSPA+ i 66,5-procentowy szybszego LTE. Teraz Midas organizuje finansowanie na potrzebne mu w najbliższym czasie 450 mln zł. Z tego 100 mln zł będzie pochodziło z emisji akcji serii D, a dalsze 350 mln zł — będzie finansowaniem dłużnym. Duże inwestycje oznaczają też słabą rentowność. Midas miał 35,1 mln zł przychodów i 32,6 mln zł straty EBITDA w pierwszym półroczu 2012 r. Pierwszy zysk na poziomie EBITDA powinien się pojawić za trzy lata.