Najnowsza propozycja budżetu UE na lata 2007-2013, która będzie dyskutowana w Brukseli w niedzielę przez szefów dyplomacji państw Unii, przewiduje wyraźne cięcia w unijnych wydatkach oraz, po raz pierwszy, przewiduje zmniejszenie tzw. brytyjskiego rabatu.
Najnowsza propozycja kompromisowa, wysłana w czwartek przez kierujący pracami Unii Luksemburg do stolic "25", uwzględnia maksymalne i minimalne wydatki UE na poszczególne sfery działania, które w sumie dają budżet w wysokości pomiędzy 1,06 a 1,09 proc. dochodu narodowego brutto (DNB).
To jest znacznie mniej niż proponuje Komisja Europejska (1,14 proc. DNB, czyli około 930 mld euro). Widać, że Luksemburg szuka kompromisu z tzw. grupą sześciu, którą tworzą: Niemcy, Wielka Brytania, Austria, Szwecja, Holandia i Francja. Od ponad roku domagają się one oszczędności i zredukowania budżetu do poziomu 1 proc. DNB (czyli około 815 mld euro).
W propozycji Luksemburga cięcia dotykają też wydatków na politykę regionalną. Zamiast proponowanego przez KE 0,41 proc. DNB, do podziału byłoby 0,37-0,38 proc. DNB.
Luksemburg zrobił jednak ustępstwo w stronę Polski, zmieniając swoje propozycje w sprawie obliczania limitu absorpcji unijnych funduszy strukturalnych dla poszczególnych krajów. Obecnie obowiązuje zasada, iż limit ten wynosi 4 proc. PKB danego kraju. Kilka tygodni temu Luksemburg zaproponował, by go stopniowo zmniejszać, wraz z bogaceniem się danego kraju, co w konsekwencji dla Polski oznaczało zmniejszenie limitu do 3,8 proc. naszego PKB. W najnowszej propozycji Polska miałaby limit nieco wyższy - w wysokości 3.9 proc. PKB.
Luksemburg proponuje jednocześnie, tnąc wydatki na politykę regionalną, by skoncentrować się na pomocy dla najbiedniejszych regionów, których PKB jest niższy niż 75 proc. średniej unijnej. Do takich regionów zaliczają się wszystkie polskie regiony (Luksemburg proponuje zwiększenie udziału tych środków do 82 proc. w stosunku do wcześniej proponowanych 78 proc. z puli na politykę regionalną).
"Propozycje (Luksemburga - PAP) wydają nam się bardzo rozczarowujące. Przewodniczący KE (Jose Manuel Barroso) nie życzy sobie tańszej Europy" - powiedziała w czwartek Francoise Le Bail, rzeczniczka Komisji Europejskiej, komentując proponowane cięcia. Po raz pierwszy, w czwartkowym kompromisie Luksemburg sformułował także propozycję zmniejszenia tzw. rabatu brytyjskiego (czyli redukcji składki Wielkiej Brytanii). W 2004 roku osiągnął on 5,3 mld euro.
W.Brytania korzysta z rabatu od 1984 r., odzyskując część swej wpłaty do budżetu UE.
Zgodnie z propozycją rabat zostałby zamrożony w 2007 roku (na podstawie średniej w lat sprzed ostatniego rozszerzenia UE - czyli 4,6 mld euro) i miałby być stopniowo obniżany w kolejnych latach.
Ponadto, czyniąc ustępstwo wobec Niemiec oraz Holandii i Szwecji, które są największymi płatnikami do budżetu UE (na jednego mieszkańca), Luksemburg przewidział dla nich specjalne ograniczenia wpłat do budżetu.
Znalezienie kompromisu w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013 jest głównym wyzwaniem czerwcowego szczytu przywódców państw UE.
Przywódcy Niemiec, Francji i Polski zadeklarowali w czwartek w Nancy, podczas szczytu Trójkąta Weimarskiego, że należy wystąpić o "przedyskutowanie i nowe uregulowanie brytyjskiej wpłaty" do budżetu UE. Opowiedzieli się również za szybkim porozumieniem w UE w sprawie unijnego budżetu 2007-2013.