Tydzień na zachodnich giełdach zaczął się niespokojnie. Kilka słabych raportów kwartalnych zmobilizowało podaż. Znów pojawiły się spekulacje o pogłębieniu kryzysu w sektorze finansowym, które między innymi wsparły wypowiedzi George’a Sorosa i Gary’ego Sterna, szefa jednego z oddziałów Fedu. Obaj przestrzegali przed światowym spowolnieniem gospodarczym.
Sprzedawano walory przedstawicieli sektora finansowego. Spadały notowania UBS, Deutsche Banku, HBOS i Royal Bank of Scotland. Przecena tego ostatniego to następstwo informacji „Financial Mail” o możliwym porzuceniu planów sprzedaży brytyjskiego oddziału ubezpieczeniowego. Branży mocno zaszkodził raport Australia & New Zealand Banking Group, w którym przedstawiono prognozę najmocniejszego od 1992 r. spadku zysku w tym roku. Rozczarowujące wyniki z minionego kwartału uderzyły w posiadaczy akcji Ryanair. Zysk taniego przewoźnika lotniczego spadł o 85 proc. Firma zasugerowała, że cały rok zakończy ujemnym wynikiem.
Tadeusz
Stasiuk