Nie ma kredytów. Oferty promocyjne brokerów są więc do siebie bardzo podobne.
Większość biur maklerskich już kilka tygodni temu wystartowało z ofertą specjalną dla pracowników PZU i tych, dla których akcje ubezpieczyciela będą pierwszą inwestycją giełdową. I to pomimo że prawdziwe konfitury (jakimi są zwykle kredyty na zakup akcji) tym razem będą poza zasięgiem pośredników.
— Duża prywatyzacja to okazja do wykorzystania dużego napływu na rynek nowych inwestorów — mówi Jolanta Matuszczak, członek zarządu DM BZ WBK.
— Przy PZU istotna będzie zdolność do absorpcji dużego zainteresowania klientów —dodaje Jarosław Kowalczuk, prezes DI BRE Banku.
Mniejsze możliwości
Brak kredytów jest bardzo istotny. Przy wcześniejszych ofertach prywatyzacyjnych (choćby ubiegłorocznej PGE) kredyty były dla maklerów głównym źródłem dochodów, a dla inwestorów — szansą na zmniejszenie skutków wysokiej redukcji zapisów. Teraz jest inaczej — kredytów nie ma, bo obowiązuje limit akcji na osobę przy braku redukcji zapisów.
— Gdy biura maklerskie nie zarabiają na lewarach, mają bardziej ograniczone możliwości obniżania opłat i prowizji maklerskich — zauważa Jolanta Matuszczak.
Wtóruje jej Roland Paszkiewicz z CDM Pekao.
— Konkurencja sprowadza się do warunków cenowych, a już przy ostatnich ofertach klienci otrzymywali wiele za darmo — mówi Roland Paszkiewicz.
Darmowy rachunek
Jeśli porównamy szczegóły promocji przy IPO PZU, to okazuje się, że oferty są bardzo podobne. Standardem jest brak opłat za otwarcie i prowadzenie rachunku do końca 2010 r., bezpłatny dostęp do notowań online z podglądem na jedną ofertę, a także dostęp do serwisów z informacjami giełdowymi, analizami i komentarza- mi. Większość biur zapewnia też darmowe przelewy z rachunku maklerskiego na rachunek bankowy, ale tylko w ramach jednej grupy finansowej. Można też liczyć na darmowe szkolenia giełdowe.
Chwilowo niższa prowizja
Proponowana w reklamach stawka prowizji za transakcje kupna i sprzedaży akcji wynosi w większości przypadków 0,39 proc. wartości zlecenia realizowanego przez internet. I choć podobno jest to promocja, to nie warto się na nią łapać. Taka jest obecnie przeciętna stawka rynkowa. Tam, gdzie w czasie oferty PZU ma być taniej, warto zwrócić uwagę na okres obowiązywania preferencyjnej taryfy.
— Jeśli klient sprzeda zakupione w IPO akcje i na tym skończy się jego aktywność, to praca brokera idzie na marne. Kto sprawi, by klient pozostał aktywny na rynku kapitałowym, dopiero może uważać się za wygranego — komentuje Ryszard Czerwiński, wiceprezes Trigon DM.