Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział w czwartek w Bagdadzie na zakończenie dwudniowej wizyty w Iraku, że z jego informacji wynika, iż siły irackie potrzebują 12 miesięcy, by osiągnąć pełną gotowość do przejęcia odpowiedzialności za polską strefę stabilizacyjną.
Decyzji w sprawie ewentualnej dalszej obecności polskiego kontyngentu wojskowego w Iraku jeszcze nie ma. W Warszawie minister obrony Radosław Sikorski powiedział w czwartek, że decyzja zapadnie między świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem.
Marcinkiewicz spotkał się w stolicy Iraku z premierem tego kraju Ibrahimem Dżafarim i z prezydentem Dżalalem Talabanim. Po rozmowach w Bagdadzie odleciał do kraju.Poprzedniego dnia premier złożył świąteczną wizytę u polskich żołnierzy z wielonarodowej dywizji Centrum-Południe w bazie Echo w Diwanii.
Marcinkiewicz nie chciał ujawniać swego poglądu na sprawę polskiej obecności w Iraku, ale mówiąc o 12 miesiącach nawiązywał do informacji przekazanych mu przez wojskowych z Iraku i Polski. Podkreślił, że decyzja należy do całej Rady Ministrów i do prezydenta.
W środę w Diwanii premier powiedział, że decyzję w sprawie dalszych losów polskiej misji wojskowej w Iraku podejmie rząd w najbliższych dniach, "aby przedstawić ją prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu". Marcinkiewicz zapewnił, że efekty swej wizyty - a podkreślił, iż nieprzypadkowo jest ona pierwszą jego oficjalną podróżą poza Unię Europejską - przedstawi w kraju.
Tymczasowy premier iracki Dżafari powiedział, że nagłe opuszczenie przez polskie wojska środkowo-południowej strefy stabilizacyjnej w Iraku wytworzyłoby "próżnię bezpieczeństwa", bo siły irackie nie są jeszcze w stanie samodzielnie zapewnić bezpieczeństwa w swoim kraju.
Rozmowy przedstawicieli rządu obu krajów dotyczyły nie tylko spraw polityczno-wojskowych, ale także współpracy gospodarczej oraz kulturalnej i naukowej. "Najwyższy czas na zacieśnianie współpracy. To także dowód postępującej stabilizacji i demokratyzacji Iraku" - ocenił Marcinkiewicz.
W skład polskiej delegacji wchodził wiceminister gospodarki Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw dywersyfikacji dostaw nośników energii, a jednym z rozmówców po stronie irackiej był minister ropy naftowej, Ibrahim Bahr al-Ulum. Efektów rozmów nie ujawniono, ale wcześniejsze doniesienia wskazywały, że Polska jest zainteresowana kontraktami, które zapewniłyby jej dostęp do irackich pól naftowych.
Na spotkaniu premierów powróciła też kwestia irackiego długu wobec Polski. O kilkuset milionach dolarów za nieopłacone przez Irak kontrakty sprzed wojny w Zatoce Perskiej rozmawiał w lipcu w Bagdadzie ówczesny premier Marek Belka.
W czwartek Dżafari powtórzył to, co mówił pół roku temu, że Irak jest obecnie w szczególnej sytuacji i jego zobowiązania płatnicze wymagają wyjątkowego traktowania przez inne kraje. Wyraził nadzieję, że sprawę uda się załatwić za pośrednictwem Klubu Paryskiego, który postanowił już umorzyć znaczną część irackiego długu. Wojciech Tumidalski, Marcin Gietka