Mercator urósł na dostawach rękawiczek

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-07-06 22:00

Kapitalizacja spółki od początku pandemii wzrosła dziesięciokrotnie. W tym tygodniu kurs podbiły nowe umowy.

Są biznesy, które dzięki pandemii koronawirusa przeżywają złote czasy. Wywodzący się z Krakowa Mercator Medical, który produkuje rękawice jednorazowe w Tajlandii i sprzedaje je na całym świecie, za sprawą pandemii bije teraz historyczne rekordy, a jego główny akcjonariusz stał się jednym z najbogatszych Polaków.

Jeszcze w połowie marca za akcję Mercatora płacono 10 zł, a spółka była wyceniana na 100 mln zł. Od tego czasu kurs poszedł w górę o ponad 1000 proc., kapitalizacja sięgnęła prawie 1,2 mld zł, a pakiet Wiesława Żyznowskiego, prezesa i głównego akcjonariusza, jest wart ponad 700 mln zł. Tylko w poniedziałek kurs rósł momentami o ponad 20 proc.

Powód? Komunikaty giełdowe z weekendu o kontraktach na dostawę rękawic do klientów w USA, Australii i Wielkiej Brytanii. Największą nową umowę podpisano z australijskim Unispace Health, które zamówiło rękawice za około 169 mln zł. Wartość części umów skorygowano w dół, ale większość została zwiększona pod względem wolumenu i cen, co przełożyło się na wzrost portfela zamówień o 264 mln zł. Zawarte w ostatnich miesiącach umowy ze spółkami z grup Unispace i Amnex opiewają na ponad 550 mln zł.

— Umowy dotyczą dostaw kontenerowych z naszej tajskiej fabryki, która cały czas pracuje na pełnych mocach. Cieszy nas korzystna sytuacja rynkowa, w szczególności duży popyt i rosnące ceny — mówi Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych.

Baza produkcyjna Mercatora mieści się w Tajlandii, gdzie wytwarzane są rękawice z kauczuku naturalnego i syntetycznego. Spółka w ostatnich latach mocno zainwestowała w rozbudowęfabryki — prawie 120 mln zł poszło na nowe budynki i linie produkcyjne. Dzięki temu jest teraz w stanie produkować miesięcznie około 250 mln par rękawic — cienkich medycznych i grubszych industrialnych.

Popyt na nie w ostatnich miesiącach wystrzelił, co w połączeniu z czasowym ograniczeniem mocy przez dominujących na globalnych rynkach producentów z Malezjii przełożyło się na wzrost cen. Tylko w I kw., w którym wpływ pandemicznych zamówień rękawic nie był jeszcze tak duży jak w ostatnich miesiącach, Mercator zwiększył przychody o dwie trzecie rok do roku, generując 20,4 mln zł czystego zysku wobec prawie 3 mln zł straty netto rok wcześniej.

W ubiegłym miesiącu spółka próbowała odkupić od inwestorów giełdowych akcje własne, oferując za nie 54 zł. Celowała w zakup maksymalnie 570 tys., ale znaleźli się chętni do sprzedaży tylko 197 tys. Podczas poniedziałkowej sesji za akcję Mercatora płacono nawet 117 zł.