MG żąda od hut więcej, niż mogą wytworzyć

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2001-04-03 00:00

MG żąda od hut więcej, niż mogą wytworzyć

Zaktualizowany przez Ministerstwo Gospodarki program restrukturyzacji hutnictwa zakłada, wyhamowanie importu wyrobów stalowych do 2005 r. Według resortu, część polskich hut w 2000 r. wyprodukowała znacznie więcej niż pozwalają na to ich moce produkcyjne.

Od kilku miesięcy Ministerstwo Gospodarki pracuje nad nowelizacją programu uzdrawiania sektora stalowego. Pierwsze efekty pracy resortu już są widoczne. Problem w tym, że branża uznaje prognozy MG za mało realne. Najwięcej kontrowersji budzi przewidywane przez resort całkowite zahamowanie wzrostu importu wyrobów stalowych. Według programu udostępnionego przez MG przedstawicielom branży, import w 2005 roku ma spaść do 2,17 mln ton wyrobów. Według prognozy Edwarda Nowaka, wiceministra gospodarki, przywóz do Polski hutniczych produktów ustabilizuje się na poziomie 2 mln ton.

— Obie prognozy trudno uznać za realne. Wprawdzie może się zmniejszyć obserwowany przez ostatnie lata dynamiczny przyrost importu, ale jest mało prawdopodobne, by przez pięć lat utrzymał się na tym samym poziomie. Tylko w ubiegłym roku przywóz do Polski hutniczych produktów zwiększył się o 6 proc. w stosunku do 1999 roku i sięgnął 2,17 mln ton — uważa jeden z anonimowych przedstawicieli sektora.

W programie z czerwca 1989 roku, przystosowywanym właśnie do nowych realiów, także prognozowano stałą wielkość importu, która miała nieco przekroczyć 1,5 mln ton. Rzeczywistość drastycznie zweryfikowała te plany.

Prawie taki sam

W znowelizowanej strategii pozostały też niektóre elementy programu z 1998 roku. Zdaniem MG, aktualna jest nadal prognoza dotycząca wielkości i asortymentowej struktury zużycia hutniczych wyrobów w Polsce. W 2005 roku w Polsce ma być wykorzystywane w sumie około 4,61 mln ton wyrobów płaskich (głównie blachy). Aby prognoza była realna przez pięć lat, przyrost PKB musi osiągnąć 5,8-6 proc.

Istotną zmianą jest też przesunięcie na lata 2003-2006 budowy w Hucie Katowice linii do produkcji gorącowalcowanych blach (ZOWB). Inwestycja odwlecze się, bo — jak uważa Edward Nowak — nie ma nią środków. Aby budowa linii była rentowna, HK musiałaby na krajowym rynku sprzedać 1,2 mln ton blach. Tymczasem program zakłada, że w 2005 roku ich zużycie (produkcja pochodząca głównie z importu i Huty Sendzimira) sięgnie 1,62 mln ton.

300 proc. normy

Huty zaskoczyły także wyliczenia resortu, dotyczące wykorzystywania przez stalowych producentów zdolności produkcyjnych. Na przykład MG szacuje, że w połowie 2000 roku Huta Bankowa w produkcji kształtowników i prętów ciężkich (o grubości równej lub większej niż 80 mm) wykorzystała zdolności wytwórcze na poziomie 137,5 proc. Z kolei Huta Katowice do zrobienia kształtowników lekkich i średnich (grubszych niż 80 mm) potrzebowała 135,2 proc. mocy. Liderem jest Huta Ostrowiec, która do produkcji prętów lekkich i średnich (cieńszych niż 80 mm), wykorzystuje 175,8 proc. mocy. W jaki sposób producenci wykorzystują więcej mocy niż posiadają, nie wiadomo.