Krótką diagnozę jednego z panelistów, weterana forum, Janusza Lewandowskiego, zamieszczamy poniżej. Co do przyczyn unijnego dołka, perspektywa brukselska nie różni się zbytnio od krynickiej. Ale podobnie mgliście rysują się także wizje wychodzenia z kryzysu, oparte głównie na życzeniach i zderzające się z niechęcią społeczeństw do ponoszenia kosztów, szczególnie zaś płacenia za innych, uważanych za utracjuszy.
W takiej atmosferze nawet dobrze, że w tym roku najważniejszym politycznym gościem spoza Polski był prezydent Chorwacji. W grudniu 2011 r. Ivo Josipović podpisywał traktat akcesyjny, a 1 lipca 2013 r. uroczyście będzie wprowadzał bałkańską republikę do Unii Europejskiej jako 28. członka. Uczestnikom forum zdecydowanie przekazał, że europejska zapaść nie ma jedynie charakteru gospodarczego czy politycznego, lecz jest kryzysem strategii, wizji i przywództwa. Wspólnota nie może być własnością polityków ani 5 proc. obywateli najbogatszych, musi stać się bezpiecznym domem dla wszystkich.
Święte słowa, jest tylko drobny problem: jak to sprawić. Już samo wzięcie się przez XXII Forum Ekonomiczne za bary z tak ciężkim tematem potwierdza ambicje gospodarzy. Jednak wypada z góry trochę stonować ich górnolotne plany — żebyśmy na krynickim deptaku wykoncypowali nie wiadomo co, to stopień przełożenia tego dorobku na realne decyzje uzdrawiające unijną wspólnotę będzie minimalny... ale przynajmniej nie będziemy mogli sobie zarzucić, że nie próbowaliśmy.