Microsoft i Oracle coraz bardziej dominują na rynku baz danych dla systemów ERP. Robią to kosztem IBM oraz dzięki wycofywaniu się producentów aplikacji z promowania środowisk bazodanowych ściśle związanych z konkretnymi pakietami ERP.
Tak jak rok wcześniej, najwięcej baz danych dla systemów nawiązujących do idei ERP dostarczyły w roku 2002 firmy Microsoft i Oracle. Nowych wdrożeń opartych na bazach danych Microsoftu jest przy tym ponad dwa razy więcej niż jego głównego konkurenta. Trzeba jednak pamiętać, że firmie Billa Gatesa statystykę nabijają głównie dostawcy aplikacji dla mniejszych przedsiębiorstw. Średnie kontrakty na systemy przystosowane do współpracy z bazą danych Microsoft SQL, ale nie dostosowane do baz Oracle, dotyczyły bowiem w 2002 r. instalacji na 17 użytkowników. Ten sam współczynnik dla drugiego potentata rynku bazodanowego wynosił 58 użytkowników. Nie sprawdza się zatem teza o tym, że różnica w wielkości systemów wykorzystujących bazy danych obu głównych dostawców będzie się zacierać. Wręcz przeciwnie. Wygląda na to, że się ona pogłębia. W 2001 roku średnia instalacja systemu ERP opartego na bazie danych Microsoft SQL obejmowała bowiem 20 użytkowników, a Oracle — 47.
— Być może wynika to stąd, że zaufanie do bazy danych Oracle jest zdecydowanie większe niż do produktu Microsoftu. Jakie naprawdę są te środowiska, to oczywiście mogą powiedzieć tylko użytkownicy, ale w powszechnej świadomości baza Oracle jest znacznie stabilniejsza od Microsoft SQL — zaznacza Marek Żuk, dyrektor generalny QAD Polska.
Warto przy tym podkreslić, że pod względem średniej liczby użytkowników przypadającej na jedno wdrożenie, Oracle zdołał w 2002 r. odebrać palmę pierwszeństwa firmie IBM. Jeszcze w 2001 roku średnia instalacja systemu ERP powiązanego z bazą danych IBM DB2 obejmowała 65 użytkowników. W roku 2002 było ich zaledwie 40. O połowę spadła z resztą sama liczba wdrożeń systemów wspomagających zarządzanie współpracujących z bazami danych IBM DB2. W 2001 r. takie aplikacje kupiło 20 przedsiębiorstw. W następnym roku już tylko 11.
Dla takiego a nie innego podziału rynku nie bez znaczenia są też kwestie finansowe. Zdaniem dostawców pakietów ERP, sposób licencjonowania baz danych Oracle, jaki obowiązywał w 2001 r., sprawiał, że były one relatywnie tańsze niż obecnie, tym samym dostępne dla mniejszych przedsiębiorstw.
— Oracle odszedł wtedy od licencjonowania baz danych według liczby użytkowników, co w praktyce oznaczało obniżenie cen. Obecnie wraca jednak do starych zasad sprzedaży, a co za tym idzie bazy Oracle raczej nie będą się mieścić w budżetach informatycznych mniejszych przedsiębiorstw — tłumaczy Wojciech Dobrowolski, dyrektor zarządzający liniami produktów Teta 2000 i Teta Controlling w spółce Teta.
O tym, że cena ma spore znaczenie dla wielu klientów, przekonany jest także szef QAD. Choć w liczbach bezwzględnych ilość sprzedawanych przez tę firmę systemów dla bazy Oracle wzrosła, to procentowo ich udział w nowych instalacjach QAD spadł z 30 do 20 proc. Beneficjentem porażek Oracle stały się bazy firmy Progress, w instalacjach ERP wykorzystywane właściwie tylko przez QAD.
— Klient w pierwszej kolejności wybiera aplikację. Dopiero potem zastanawia się nad bazą danych. Pamięta przy tym o kosztach, na które składa się nie tylko sam zakup, ale i administracja czy serwis wybranego środowiska. Całkowity koszt posiadania, czyli tzw. TCO jest zaś dla Progressu niższy niż dla Oracle — wyjaśnia Marek Żuk.
Ze względu na możliwość obniżenia ceny całej instalacji i dotarcia do mniej zasobnych klientów z własnego środowiska bazodanowego nie zamierza rezygnować Macrosoft.
— Zdarzają się oczywiście pytania, czy można kupić nasz system z bazą danych Microsoft SQL, ale klienci patrzą na systemy informatyczne przede wszystkim przez pryzmat funkcjonalności aplikacji, a nie platformy technologicznej. Nie mamy zaś żadnych przesłanek, które skłaniałyby nas do zaprzestania rozwoju własnego środowiska bazodanowego — podkreśla Katarzyna Jarucka, kierująca rozwojem produktów spółki Macrosoft.
Nie wszyscy postrzegają jednak problem w ten sposób. W branży panuje raczej przekonanie, że rozwiązania bazodanowe ściśle powiązane z konkretnymi aplikacjami skazane są na zagładę. Z promowania takich produktów zrezygnowała w 2002 r. Teta, dla której jeszcze rok wcześniej stanowiły one większość sprzedaży.
— Nie oznacza to, że w ogóle nie będziemy modernizować własnego środowiska bazodanowego. Będzie to jednak raczej jego konserwacja niż rozwój. Opłacalność utrzymywania własnych środowisk bazodanowych jest bowiem niewielka — twierdzi Wojciech Dobrowolski.
Plany Tety przypominają więc to, co robi od kilku lat firma SAP. Pod marką SAP DB, niemiecki potentat rynku ERP dystrybuuje bazę danych, opracowaną wcześniej wspólnie z firmami Siemens Nixdorf i Software. W oparciu o nią powstawały pierwsze instalacje aplikacji SAP, a i obecnie znajdują się chętni na systemy właśnie oparte na niej. Nigdy bowiem nie można wykluczyć, że znajdzie się chętny na jakieś — teoretycznie — wycofane już ze sprzedaży rozwiązanie. W 2002 r. tak było m.in. w spółce CDN. 95 z 96 instalacji systemu XL oparła ona na bazie danych Microsoft SQL. Jeden klient postawił jednak na środowisko tworzone przez firmę Sybase.
— Klient ten kupił wersję systemu, której właściwie już nie sprzedajemy. Nie pamiętam szczegółów dotyczących tego kontraktu, ale kiedy wersja na bazę danych Sybase była jeszcze w normalnej ofercie, to w 99 proc. wybierały ją firmy pracujące w sieci Novell. Myślę więc, że i tym razem było podobnie — mówi Ryszard Lis ze spółki CDN.
