Założona przez Billa Gatesa firma proponuje 8 mld USD (w przeliczeniu na jedną akcję daje to 35 USD) za część biznesu Yahoo związanego z technologiami wyszukiwania.
Microsoft zamierza skutecznie konkurować z Google na polu internetowych wyszukiwarek, ale brakuje mu jak na razie wystarczająco zaawansowanych rozwiązań programowych. Stąd pomysł jeśli nie przejęcia całości, to przynajmniej części Yahoo. Zdaniem potentata z Redmond, transakcja pozwoliłaby na osiągnięcie znacznie wyższych przychodów w ciągu trzech lat niż uzyskuje samodzielnie Yahoo.
Powodzenie operacji jest jednak dyskusyjne, choć nie można wykluczyć, że tym razem władze Yahoo, które wcześniej próbowały bronić całej spółki przed przejęciem, jednak zgodzą się na tego rodzaju współpracę.
Od niemal pół roku trwa swoiste przeciąganie liny pomiędzy Yahoo, Microsoftem i miliarderem Carlem Icahnem. Ten ostatni próbuje nawet wywrzeć presję na władze Yahoo, grożąc dokonaniem zmian w zarządzie na bardziej przychylny staraniom Microsoftu.
Wcześniej producent systemu Windows oferował za całe Yahoo ponad 47,5 mld
USD. Propozycja została odrzucona.
