Minister skarbu Andrzej Mikosz powiedział w czwartek w Sejmie, że przeprowadzenie oferty publicznej Polskich Linii Lotniczych LOT jest w tej chwili niemożliwe. Zaznaczył również, że nie widzi możliwości dalszego dofinansowywania spółki.
"Brakuje mi podstawowych informacji, aby podejmować jakiekolwiek decyzje dotyczące tej spółki. Zwróciłem się do zarządu o przedstawienie wyników finansowych i do tej pory ich nie otrzymałem" - powiedział Mikosz, odpowiadając na pytania Andrzeja Grada (PO).
Grad przypomniał, że nadal nie są podejmowane działania, które porządkowałyby sytuację w spółce. Brakuje również strategii dla spółek zależnych LOT.
Minister powiedział, że decyzje co do dalszych działań będzie w stanie podjąć po przeprowadzeniu rozmów z drugim największym udziałowcem LOT-u, syndykiem Swissairu. Pytany przez dziennikarzy o to, kiedy dojdzie do spotkania, odparł: "myślę, że bardzo szybko".
Według Mikosza "firma przestaje być sterowalna", ponieważ pracownicy nie popierają działań zarządu i w efekcie nie ma zgody co do restrukturyzacji firmy.
Dodał, że odpowiedzialny za sprawę LOT będzie wiceminister Maciej Heydel.
Obecnie Skarb Państwa kontroluje 67,96 proc. akcji LOT-u, syndyk po upadłym inwestorze strategicznym LOT-u, liniach Swissair, ma w dyspozycji pakiet 25 proc. plus jedna akcja, a walory pracownicze stanowią 6,94 proc. kapitału przewoźnika.