Szwedzi nie odkupią na razie od skarbu cennych resztówek
Inwestora zniechęciły próby obniżenia cen energii. Nie ufa rządowi, a spółki, za które miał zapłacić ponad 1 mld zł, straciły na wartości.
Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) znowu będzie musiało odchudzić prywatyzacyjne prognozy. Jeszcze niedawno resort Aleksandra Grada chwalił się, że — choć nie zrealizuje tylu transakcji, ile planował — przekroczy swój tegoroczny plan przychodowy o kilkaset milionów złotych. Miała mu w tym pomóc m.in. sprzedaż Vattenfallowi cennej resztówki akcji GZE, w którym szwedzki koncern jest od kilku lat inwestorem strategicznym.
Wynegocjowanie warunków tej transakcji, a także sprzedaży podobnego pakietu akcji Vattenfall Heat Poland (d. Elektrociepłowni Warszawskich), do której miało dojść na początku roku, było dużym sukcesem MSP. Pozbycie się cennych resztówek zapowiadało już kilku poprzedników Aleksandra Grada, ale żadnemu się to nie udało. I na razie nie uda się także obecnemu ministrowi skarbu.
Już wam nie wierzymy
— Zdecydowaliśmy o wycofaniu się z tych transakcji. Powodem jest polityka państwa w zakresie regulacji na rynku energii. Działania regulatora wspierane przez rząd, a zmierzające do wymuszenia sztucznej obniżki cen, nadszarpnęły nasze zaufanie do Polski jako kraju przyjaznego inwestorom. Gdyby coś takiego zdarzyło się w Wenezueli, nie bylibyśmy zaskoczeni, ale tutaj to szok — mówi Torbjorn Wahlborg, prezes Vattenfall Poland.
Nie chodzi tylko o zaufanie.
— Akcje spółek, które zamierzaliśmy odkupić, straciły na wartości. Rząd nie jest chyba tak naiwny, żeby spodziewać się, że może w taki sposób regulować ceny na rynku energii, a jednocześnie uzyskać od nas kwoty wynegocjowane wcześniej w innych realiach rynkowych. Zakładamy, że prowadzi spójną politykę — dodaje Torbjorn Wahlborg.
Przypomnijmy: dwa tygodnie temu prezes Urzędu Regulacji Energetyki zapowiedział, że w taryfach spółek obrotu na 2009 r. nie uzna za uzasadnione cen zakupu energii wyższych niż 155 zł/MWh z akcyzą. Tymczasem w zawartych już na przyszły rok kontraktach ceny hurtowe sięgają 220-230 zł/MWh.
Czekamy na zmiany
Łącznie za obie resztówki Vattenfall miał zapłacić ponad 1 mld zł. Być może jeszcze zapłaci, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
— Poczekamy do końca I kwartału, może sytuacja się zmieni — mówi prezes.
Jego zdaniem, w wyniku działań regulatora zmniejszyła się też wartość poznańskiej Enei, której blisko 20 proc. akcji trafiło w ręce Szwedów w wyniku październikowej oferty publicznej.
— Jeszcze dwa tygodnie temu uważałem, że za Eneę zapłaciliśmy dobrą cenę. Już tak nie myślę — podkreśla Torbjorn Wahlborg.
Mimo wszystko Vattenfall liczy, że z czasem warunki rynkowe wrócą do normy i nadal jest zainteresowany odkupieniem pozostałych akcji giełdowej Enei. Popiera plany spółki związane z rozbudową Elektrowni Kozienice o dwa bloki o mocy 1000 MW każdy.
— To wstępna ocena. W styczniu powinniśmy już mieć swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej. Wtedy szczegółowo przeanalizujemy ten projekt — mówi szef Vattenfalla.
Sam koncern też przygotowuje inwestycje w Polsce.
— Planujemy m.in. budowę dwóch bloków po 800 MW opalanych węglem kamiennym. Chcielibyśmy oddać je do użytku w 2015 r. Mamy już lokalizacje: jedną na południu, a drugą na północy. Prowadzimy analizy poprzedzające złożenie wniosku o warunki przyłączenia do sieci — dodaje Torbjorn Wahlborg.
W wyniku kryzysu finansowego wiele planowanych inwestycji w nowe moce może nie zostać zrealizowanych. W Polsce mogłoby to być zgubne, bo za kilka lat może nam zabraknąć energii. Jednak z drugiej strony, wskutek kryzysu spadają ceny nowych mocy. Jeszcze niedawno koszt budowy 1 MW przekraczał 1,5 mln EUR. Teraz wynosi 1,3-1,4 mln EUR.




