Zakłady Hipolit Cegielski Poznań (HCP) chce kupić jakiś bogaty Polak — taka informacja od kilku tygodni krążyła wśród wielkopolskich przedsiębiorców. Okazała się prawdziwa. Chodzi o Tomasza Domogałę, którego giełdowy portfel „PB” wycenił niedawno na 2,4 mld zł. Jego rodzina zarządza biznesem ulokowanym w funduszu TDJ, który złożył wstępną ofertę zakupu poznańskiego przedsiębiorstwa.

— Cieszymy się, choć mieliśmy nadzieję, że pojawi się więcej niż jeden chętny. TDJ brał już udział w prywatyzacji przedsiębiorstw [kupił Remag — przyp. red.], resort skarbu zna więc potencjał i doświadczenie tego partnera. Mamy nadzieję, że przyszły inwestor pozwoli Cegielskiemu wejść na nowe rynki i wytwarzać nowe produkty, bo biznes związany z produkcją silników okrętowych, który do tej pory był podstawą działalności spółki, w Europie się skończył, a rynek ich serwisowania także zamiera — mówi Andrzej Głowacki, prezes DGA, która doradza skarbowi przy sprzedaży HCP.
Wspólne interesy
Zarówno poznańska spółka, jak i doradca liczą, że inwestor pomoże jej przetrzeć szlak w energetyce i offshore. — Zarząd stara się, jeździ po świecie, ale brakuje szczęścia w zdobywaniu kontraktów.
Nie mamy wyjścia — potrzebujemy inwestora, który pomoże rozwinąć nam nową działalność, bo po bankructwie polskich stoczni o produkcji silników na szeroką skalę nie ma co myśleć — podkreśla Tadeusz Pytlak, szef Solidarności w zakładach.
HCP ma jednak kilka sukcesów na energetycznym rynku. W ubiegłym roku zdobył kontrakty związane z budową trzech elektrociepłowni gazowych oraz biogazowni. Jest także jedną w pierwszych polskich firm, które zaczęły produkować elementy do budowy wież wiatrowych.
Energetyczne zlecenia HCP były w ubiegłym roku szacowane na około 300 mln zł. W energetykę i górnictwo morskie coraz prężniej wchodzi też Zamet Industry, wywodzący się ze zbudowanego przez rodzinę Domogałów Famuru. Zdobył niedawno kontrakt od norweskiego National Oilwell Varco. Konstrukcje, które powstaną w polskiej spółce, trafią na platformy wiertnicze w Brazylii i Korei Południowej. Czy to wspólne interesy w energetyce i offshore skusiły TDJ do złożenia oferty na HCP?
— Dopiero po przeprowadzeniu szczegółowego badania spółki oraz po zapoznaniu się ze stanowiskiem i oczekiwaniami Ministerstwa Skarbu Państwa będziemy mogli odpowiedzieć na pytania, na ile Cegielski wpisuje się w naszą strategię, oraz określić perspektywy tej inwestycji — mówi Czesław Kisiel, szef TDJ.
Pracy i płacy
TDJ od dawna krąży wokół HCP. Kupił już od poznańskiej spółki odlewnię żeliwa ze Śremu, którą przekształcił w Polską Grupę Odlewniczą. Był też zainteresowany odkupieniem Fabryki Silników Agregatowych, ale ostatecznie oferty nie złożył.
— To nie jest dla nas obcy partner. W Śremie dość ostro grał z pracownikami. Jak będzie u nas — zobaczymy. Wszystkie pięć związków już uzgodniło pakiet gwarancji pracowniczych, który przedstawimy inwestorowi — mówi Tadeusz Pytlak. Szczegółów nie ujawnia.
— Chcemy tylko pracy i płacy — dodaje związkowiec. Najtrudniejszą część restrukturyzacji pracowniczej HCP ma już za sobą. W ostatnich latach zatrudnienie w grupie spadło z prawie 1,5 tys. do 840 pracowników.
Spokój głowy rodziny
Przedstawiciele HCP zastanawiają się, czy przeszkodą w transakcji nie będą prawne problemy potencjalnych inwestorów, którym gliwicka prokuratura zarzuciła łamanie prawa przy skupowaniu gruntów kościelnych. Kilka dni temu Jacek Domogała, założyciel rodzinnego biznesu, w wywiadzie dla wnp.pl przekonywał, że sprawa nigdy nie powinna znaleźć się w sądzie.
— Patrząc na notowania naszych spółek giełdowych mogę powiedzieć, że chciałbym, by ta sprawa trwała ze 20 lat. Mówiąc całkiem poważnie, ta sprawa nam nie szkodzi. Uważam, że w ogóle nie powinna się zacząć. (…) Akcjonariusze wiedzą, jak podchodzimy do biznesu i jak robimy interesy — mówił na wnp.pl Jacek Domogała.