Na rynkach towarowych drożeje miedź. Inwestorzy mogą dyskontować mniejszą jej produkcję w przyszłości
Ostatnie silne wzrosty na rynkach towarowych świadczą o powrocie pozytywnego sentymentu. Coraz więcej inwestorów wierzy w utrzymanie umiarkowanego tempa wzrostu światowego popytu. Przekonanie to dotyczy także miedzi, co przy wielu ograniczeniach w obszarze podaży będzie silnym wsparciem dla notowań metalu. Warto bliżej przyjrzeć się perspektywom wzrostu produkcji tego surowca.
W średnim terminie około 85 proc. produkcji górniczej miedzi pochodzić będzie z dwóch regionów świata: Ameryki Łacińskiej oraz Afryki, w tym przede wszystkim z Chile, Peru, Meksyku, Konga i Zambii. Każdy z tych krajów zmaga się z barierami wzrostu produkcji miedzi. Istotnym problemem jest mało nowych, dużych projektów inwestycyjnych porównywalnych z uruchomioną w latach 90. XX wieku kopalnią Escondida w Chile, produkującą 1,2 mln ton surowca rocznie. Dodatkowo kopalnie na całym świecie borykają się z malejącą zawartością miedzi w rudzie i koniecznością coraz głębszej eksploatacji, co znacząco zwiększa koszty wydobycia. Istnieją także poważne ograniczenia wzrostu specyficzne dla tych regionów świata, które wskazywane są jako główne źródła produkcji czerwonego metalu.
Chile, które jest największym producentem miedzi górniczej na świecie, zmaga się obecnie z problemem malejącej dostępności wód gruntowych. Ich wykorzystanie na cele górnictwa miedzi jest tak wysokie, że zagraża dalszej jej dostępności. BHP Billiton, największa światowa spółka górnicza, zamierza zainwestować około 3,5 mld USD w projekt budowy rurociągu oraz instalacji odsalającej wodę z Oceanu Spokojnego, który doprowadzi wodę do północnego Chile. Projekt ma obsługiwać największą kopalnię miedzi na świecie — Escondida. Według badań, za dziesięć lat kopalnie w północnym Chile będą zmuszone bazować jedynie na wodzie morskiej poddanej odsalaniu.
Afryka, z którą wiele spółek górniczych wiązało nadzieje ekspansji, okazała się nieatrakcyjna ze względu na niestabilność polityczną oraz problemy energetyczne. Oprócz nieprzewidywalnej ilości oraz wysokości opłat licencyjnych w okresie prowadzenia eksploatacji, państwa afrykańskie nie mają dostatecznie rozbudowanej infrastruktury energetycznej, co powoduje niejednokrotnie reglamentację dostaw prądu. Konsumpcja energii elektrycznej w samej Zambii, która jest największym producentem miedzi na Czarnym Lądzie, wzrosła o 70 proc. w ostatnich pięciu latach. Podaż energii nie nadąża za popytem, co czyni inwestycje w tym regionie wysoce ryzykownymi.
Do barier wzrostu produkcji górniczej należy także proponowane przez takie państwa, jak bogata w miedź Indonezja, ustalenie górnej granicy wielkości wydobycia złóż naturalnych. Dodatkowo na bazie kryzysu finansowego, jaki ujawnił się w połowie 2008 roku, wiele projektów górniczych miedzi zostało odroczonych w czasie lub całkowicie z nich zrezygnowano. Wszystkie wspomniane czynniki powodują zagrożenie zbilansowania rynku w przyszłości, co może być dyskontowane już obecnie.
Jarosław Romanowski
dyrektor generalny KGHM ds. handlu i zabezpieczeń