Moim zdaniem Skarb państwa (też) trzęsie rynkiem

Kamil Zatoński
opublikowano: 2009-06-17 00:00

Spółki z udziałem skarbu państwa dostarczają nam ostatnio wielu zaskakujących informacji. W ubiegłym tygodniu PKO BP poinformował o przeprowadzeniu w jednym czasie emisji akcji i wypłaty dywidendy z PKO BP. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że wycena Petrobalticu na potrzeby przejęcia reszty udziałów w tej firmie przez Grupę Lotos jest wyższa od oczekiwań. Okazało się także, że skarb państwa złożył wniosek o podwyższenie premii z ubiegłorocznego zysku KGHM.

W dwóch pierwszych przypadkach reakcja inwestorów była bardzo negatywna, w trzecim — pozytywna. Za to w każdym gwałtowna. PKO BP w dwa dni stracił na wartości 8,2 proc. Lotos spał wczoraj na początku sesji o 3 proc., a KGHM rósł w trakcie handlu o prawie 4 proc.

Resort skarbu, który odpowiada za wszystkie te posunięcia, miesza w giełdowym kotle dokładnie tak, jak maklerzy z zachodnich banków inwestycyjnych, którzy jesienią urządzali przy ul. Książęcej fixingi cudów.

Tymczasem akurat od włodarzy MSP należałoby oczekiwać trzymania się najwyższych standardów, większej przewidywalności, lepszej komunikacji z rynkiem i rozsądnego uzasadnienia swoich decyzji. Zwłaszcza że decyzje te — ze względu na ciężar gatunkowy wymienionych spółek — mają niebagatelne znaczenie dla portfeli inwestorów kupujących akcje czy grających na kontraktach terminowych.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce