Monnari szykuje się na kryzys

Magdalena Brzózka
opublikowano: 2008-12-12 00:00

GieŁda Firma zaciska pasa: rezygnuje z przejęć i zamraża ekspansję za granicą. W kraju otworzy 80 proc. mniej sklepów niż planowała.

GieŁda Firma zaciska pasa: rezygnuje z przejęć i zamraża ekspansję za granicą. W kraju otworzy 80 proc. mniej sklepów niż planowała.

Łódzka spółka odzieżowa zarządzająca takimi markami, jak: Monnari, Molton, Pabia i Roy, szykuje się na złe czasy i zmienia strategię na rok 2009. Bierze pod uwagę przewidywane spowolnienie gospodarki, niepewność na rynku bankowym, spodziewany wzrost bezrobocia i zmniejszenie popytu.

— Nie wiemy, jak głęboka i jak długa będzie recesja, dlatego naszym priorytetem jest dziś szukanie oszczędności. Każda złotówka jest ważna. Stawiamy na optymalizację działań we wszystkich obszarach. Celem jest radykalne obniżenie kosztów — mówi Katarzyna Latek, wiceprezes grupy Monnari.

W przyszłym roku grupa otworzy 80 proc. mniej sklepów niż planowała (miało ich powstać około 120). Skupi się na wiodącej marce Monnari, w przypadku której 95 proc. salonów jest dochodowych od otwarcia. Zarząd rezygnuje z przejęć podmiotów z branży, wstrzymuje ekspansję zagraniczną, planuje zamknięcie salonów o niskiej rentowności i ograniczenie działań marketingowych, które w 2008 r. pochłonęły około 5,5 mln zł.

Po trzech kwartałach tego roku grupa miała 179,9 mln zł przychodów ze sprzedaży i 6,9 mln zł zysku netto. O całorocznych prognozach zarząd nie chce mówić.

— Obszarów niepewności jest dzisiaj tak wiele, że chyba nikt nie zdecyduje się publicznie mówić o szacunkach na bieżący i przyszły rok. Jest zbyt wiele możliwych scenariuszy, od bardzo pesymistycznych do tych umiarkowanych — mówi Katarzyna Latek.

Grupa przekonuje, że ma na przyszły rok zapewnione finansowanie z banków, z którymi ją wiążą umowy długoterminowe. I dodaje, że posiada twarde zabezpieczenia: cztery nieruchomości o łącznej wartości 96 mln zł.