Blisko 40 proc. najbardziej oczekiwanych gier w serwisie Steam to symulatory. Gracze sięgają po nie, by realizować pasje, robić rzeczy, które w realnym życiu są dla nich trudno osiągalne, lub nie mają na nie czasu. Notowany na NewConnect Moonlit przez kilkanaście miesięcy badał rynek i to właśnie z tą grupą gier postanowił związać swoją najbliższa przyszłość.

— Tworzymy i zamierzamy tworzyć nieodkryte, a jednocześnie długo wyczekiwane symulatory. Niezagospodarowana grupa docelowa jest ogromna. Symulacje rozwiązują problemy czasu, funduszy, miejsca, umiejętności czy braku odwagi — mówi Michał Gardeła, prezes Moonlit Games.
Buduj i klej
Pierwszy z planowanych symulatorów, „Model builder”, czyli symulator budowy modeli np. czołgów, samolotów itp. ma trafić do sprzedaży na komputery osobiste w czwartym kwartale. W dalszej kolejności planowane są wersje na konsole i hełmy wirtualnej rzeczywistości. Łączne koszty produkcji i marketingu są szacowane na 1-1,5 mln zł.
— Nie chcę teraz ujawniać, ile wynosi tzw. wishlista Steam dla tej gry, ale jesteśmy zadowoleni. Chcemy, aby w momencie premiery była nie niższa niż 100 tys. graczy. Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie projektem także wśród wydawców. Zgłosiło się do nas kilku naprawdę dużych — przekonuje prezes.
W jego ocenie „Model builder” ma potencjał nie mniejszy niż „House Flipper”, który do tej pory sprzedał się w ponad 1 mln szt. Choć jednym z głównych akcjonariuszy Moonlitu jest PlayWay i spółka korzysta z jego wsparcia marketingowego, to nie będzie ona wydawcą „Model builder”. Cena planowanej wersji gry na PC nie jest jeszcze ustalona.
Moonlit szacuje, że może być ona na poziomie około 20 USD. Zdaniem przedstawicieli spółki w przypadku „Model buildier” możliwa jest bardzo duża liczba DLC, czyli rozszerzeń, np. o kolejne modele samolotów, statków, czołgów etc., co sprawia, że będzie miała bardzo długi tzw. ogon sprzedażowy.
Jako przykład podają „Train symulator”, który ma już 562 DLC, a kupno wszystkich oznacza wydatek rzędu 36 tys. zł. Żeby pozyskać pieniądze na sfinansowanie „Model builder” producent gier planuje emisję akcji, z której chciałby pozyskać 1-1,2 mln zł. Decyzję w sprawie emisji otwartej z wyłączeniem prawa poboru akcji serii E ma podjąć walne zgromadzenia zwołane na 25 lutego.
Spóźniony sezon na kraby
W listopadzie 2019 r. do sprzedaży w trybie wczesnego dostępu trafiła gra „Deadliest Catch” realizowana na licencji programu telewizyjnego stacji Discovery, który w Polsce znany jest pod tytułem „Najniebezpieczniejszy zawód świata”. To pierwsza samodzielna produkcja studia, które ma rodowód software’owy i wcześniej specjalizowało się w pracach na zlecenie innych producentów. Wydawcą gry jest Ultimate Games, który pokrył całość kosztów produkcji i marketingu.
Discovery miało aktywnie promować grę w formie reklam telewizyjnych przez około dwa miesiące. Do tej pory to się nie wydarzyło i spółka nie ukrywa, że na razie gra nie spełniła oczekiwań sprzedażowych. Jednak premiera pełnej wersji spodziewana jest na przełomie marca i kwietnia. Wówczas też oczekiwane jest wsparcie marketingowe Discovery, które na wiosnę planuje kolejny sezon swojego programu.
Tajemniczy symulator
Na początku 2022 r. Moonlit chce wprowadzić do sprzedaży swój drugi symulator nazywany roboczo „Project #2”. Gra trafi na początku na komputery PC, a w dalszej kolejności na konsole i VR. Nie jest wykluczona również wersja mobilna. Budżet gry szacowany jest na 1,2-1,5 mln zł. Spółka zakłada, że sfinansuje produkcję wpływami z „Model buildera”. Nie ujawnia szczegółów gry, ocenia jednak, że ma ona duży potencjał.
— Poprzednia produkcja o zbliżonej tematyce sprzedała się w ponad 24 mln szt. Nie znaleźliśmy bezpośredniej konkurencji. To szeroka niezagospodarowana nisza z wielkim potencjałem promocyjnym — zapowiada Michał Gardeła.
Wydawcą drugiego symulatora będzie Frozen District.