Koszt połączenia mostem energetycznym Polski i Litwy wyniesie, według wstępnych ocen, ok. 600 mlneuro, wynika z piątkowej wypowiedzi wiceministra gospodarki Tomasza Wilczaka po parafowaniu listu intencyjnego w tej sprawie.
„Połączenie z Litwą może kosztować ok. 0,6 mld euro, ale ostateczna kwota będzie zależała od mocy, która będzie ustalona w przyszłości” – powiedział Wilczak po parafowaniu listu.
Według Anicetasa Ignotasa, wiceministra gospodarki Litwy, projekt zakłada połączenie o mocy 1000 MW, ale po wykonaniu studiów technicznych, może ona być skorygowana do 700 MW.
„Połączenie z Polską jest dla nas i krajów bałtyckich bardzo ważne” - powiedział Ignotas, dodając, że zamknie ono tzw. energetyczny pierścień bałtycki. Podkreślił, że most energetyczny z Polską ma zagwarantować pewność dostaw energii elektrycznej na Litwę po wyłączeniu bloku elektrowni atomowej w Ignalinie w 2009 roku.
Dodał, że ma nadzieję, iż list intencyjny zostanie podpisany 29 września podczas wizyty prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa.
Ignotas powiedział też, że Litwa zawarła już porozumienie o budowie połączeń z Finlandią o mocy 350 MW i Szwecją o mocy 1000 MW.
Na początku września minister gospodarki Piotr Woźniak informował, że Polska i Litwa wróciły do rozmów w sprawie mostu energetycznego, który ma połączyć oba kraje.
Z jego słów wynikało, że energia ma być transportowana w obie strony, lecz najpierw – w związku z wyłączeniem jednego z bloków w Ignalinie – to Polska będzie sprzedawała energię.
Woźniak powiedział wtedy, że prace w sprawie mostu energetycznego zostały zawieszone przed kilkoma laty, ale od tamtej pory znacząco zmieniła się sytuacja. (ISB)