Na GPW bez większych zmian, nastroje nadal niepewne

BICK Spółka Akcyjna
opublikowano: 2002-10-09 16:46

Kuba Kurasz

WARSZAWA (Reuters) - Środowa sesja jedynie pod względem obrotów miała inny charakter od pozostałych dni tego tygodnia, wzrosły one znacząco. Nadal utrzymuje się stabilizacja indeksów, a szans na wyrwanie z utrzymującego się marazmu jeszcze nie widać, uważają maklerzy.

Indeks WIG 20 zamknął się na poziomie 1.044,2 punktu, rosnąc o 0,1 procent. Obroty wzrosły w porównaniu z poprzednią sesją o około 60 milionów złotych do 142 milionów.

"Kolejna nudna sesja. Co prawda jest większy obrót, ale jest to wynikiem kilku dużych umówionych transakcji, głównie na bankach" - powiedział Rafał Grzybowski, makler z BDM PKO BP.

"Oczekuję w najbliższym czasie pewnego wyrwania się z obecnego marazmu. Jednak kursy mają jeszcze przestrzeń by spadać. Blisko połowy października może przyjść pora na poprawę nastrojów, sprzyjać temu powinna jednak poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie" - dodał Grzybowski.

Tradycyjnie już głównymi spółkami, którym warszawski parkiet zawdzięcza około połowy obrotów był Pekao SA i Telekomunikacja Polska. Akcje tego banku zyskały 0,1 procent i wyceniano je na zamknięciu na 85,5 złotego, zaś TPSA wzrosły 1,8 procent do 11,45 złotego.

Maklerzy uważają, że część inwestorów wykorzystała w środę ostatnie spadki akcji TPSA, wywołane negatywnymi rekomendacjami znaczących biur maklerskich, między innymi Merrill Lynch, do sprzedaży papierów tej spółki.

Inną spółką, na której obroty były w środę znaczące był KGHM. W środę prezes KGHM zadeklarował wyższy niż spodziewają się analitycy poziom zysku netto na ten rok. Planuje on ponad 100 milionów złotych zysku, a niektórzy analitycy liczą na mniej niż 50 milionów złotych.

Kurs KGHM co prawda nie zmienił się znacząco, wzrósł o 0,5 procent do 10,65 złotego, ale działo się to przy obrotach wynoszących ponad 11,5 miliona złotych.

Wśród większych spółek, których akcje spadły w środę najbardziej znalazł się BPH-PBK. Zniżka wyniosła 2,4 procent, a akcje kosztowały 207 złotych.

Wpływ na decyzję inwestorów redukujących swoje pozycję w BPH-PBK mogła mieć bowiem między innymi negatywna ocena banków na rynku niemieckim. Kurs akcji inwestora strategicznego polskiego banku grupy HVB spadł w środę o blisko cztery procent.

Podobne powody nie wpłynęły jednak, tak jak w przypadku BPH-PBK, na kurs polskiego BRE Banku, mimo znaczącego spadku akcji i utrzymujących się negatywnych pogłosek co do kondycji jego największego akcjonariusza - niemieckiego Commerzbanku.

"BRE jest często spostrzegane inaczej od innych banków z wielu powodów. Chociażby z tak prozaicznego punktu widzenia, że dla wielu polskich funduszy emerytalnych jest to w zasadzie jeden z niewielu banków, w które mogą inwestować" - powiedział makler z warszawskiego biura.

Fundusze emerytalne, które we wrześniu kolejny miesiąc zredukowały swoje zaangażowanie w akcje, kapitałowo powiązane są z czołowymi bankami, w których akcje nie inwestują.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))