Podczas piątkowej sesji na największych europejskich giełdach nie wykształcił się na razie dominujący trend. Rynki w większości przypadków rosną, ale skala zwyżek ma raczej kosmetyczny charakter. Widać jednak, że po wynikach IBM i Samsunga, jakie poznaliśmy przed sesją inwestorzy z większym optymizmem patrzą w przyszłość, którą w czarnych barwach przedstawiły raporty Merill Lynch i Citigroup oraz dokonania takich tuzów rynku jak Intel czy przede wszystkim Nokia.
Przeceniane ostatnio akcje spółek technologicznych złapały oddech po informacji
niemieckiego producenta oprogramowania - Software AG, który pochwalił się, że w drugim
kwartale jego zysk operacyjny wzrósł o 40 procent. Z kolei IBM podał zaś, że po raz szósty z
rzędu wypracował zysk kwartalny i to lepszy od oczekiwań rynku. Natomiast koreański Samsung Electronics niemal potroił zyski, choć entuzjazm może ostudzić spadek cen telefonów i wzrost zapasów wyświetlaczy.
Ponownie zaczęła rosnąć wycena papierów brytyjskiego detalisty odzieżowego Marks & Spencer. Nowy prezes ma zamiar poprosić w poniedziałek o 3 lata spokoju nad pracami zmierzającymi do uzdrowienia finansów spółki. Po odrzuceniu oferty przejęcia firmy za ponad 9 mld GBP kurs gwałtownie spadał. Dziś zyskuje w Londynie ponad pół procent.
Londyńska City jest dzisiaj najsłabsza spośród wielkiej trójki giełd. Jej słabość wynika z przeceny koncernów farmaceutycznych, którym zaszkodziły dane z USA i osłabienie dolara.
Kurs akcji GlaxoSmithKline spada o 1,4 proc. AstraZeneca traci 1,3 proc. Korekta w tym sektorze to także efekt obniżenia prognozy przychodów przez giganta z Wall Street, koncern Pfizer.
WST