NOWY JORK (Reuters) - Poniedziałkowe sesje w USA zakończyły się zwyżkami dzięki zaskakująco dobrym danym z amerykańskiego sektora wytwórczego, które ożywiły nadzieje rynku, że w 2003 roku gospodarka nabierze rozpędu.
Wzrosty były jednak ograniczone, bo inwestorzy nie chcą podejmować śmielszych decyzji w obawie przed wybuchem wojny z Irakiem.
"Dane z początku stycznia pokazują, że sytuacja gospodarcza poprawiła się wyraźnie w porównaniu z czwartym kwartałem" - powiedział Rich Nash, główny analityk w spółce Victory Capital Management. "To obiecujące" - dodał.
Indeks Instytutu Zarządzania Podażą (ISM) obrazujący poziom aktywności w sektorze wytwórczym spadł w styczniu do 53,9 punktu z 55,2 punktu w grudniu.
Analitycy spodziewali się spadku do 53,7 punktu, ale inwestorów ucieszył przede wszystkim fakt, że indeks po raz trzeci z rzędu utrzymał się powyżej poziomu 50 punktów będącego granicą pomiędzy recesją a rozwojem.
Inwestorów wciąż jednak niepokoi perspektywa wojny z Irakiem i zdaniem Petera Gotlieba z First Albany Asset Management "dopóki przez to nie przejdziemy, nie ma co liczyć na duże zwyżki".
W poniedziałek z powodu katastrofy promu kosmicznego Columbia i śmierci wszystkich siedmiu członków załogi, spadły akcje spółek związanych z przemysłem kosmicznym, między innymi Lockheeda Martina.
Dla uczczenia zmarłych astronautów, nowojorska giełda na dwie minuty zawiesiła obroty.
Indeks Dow Jones wzrósł o 0,7 procent do 8.109,82 punktu, zaś Nasdaq Composite zyskał 0,22 procent i zamknął się na poziomie 1.323,79 punktu.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagował: Paweł Florkiewicz; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))