W lutym o 15,1 proc. wzrosła produkcja budowlano-montażowa w porównaniu z rokiem poprzednim, wynika z danych GUS. To więcej, niż przewidywały najbardziej optymistyczne prognozy kształtujące się na poziomie od 8 do 10 proc.

Pogodny luty
— Lutowy wynik zaskoczył ekonomistów. Jest dwa razy lepszy niż zachowawcze rokowania wynoszące 6-7 proc. To może sugerować, że styczniowe dane były dość przypadkowe, a mocny wpływ miała na nie niesprzyjająca aura — mówi Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.
Przypomnijmy, że dynamika w styczniu w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosła o 3,2 proc.
— Styczeń był najchłodniejszym miesiącem zimowym. Zahamowało to część prac budowlanych, które mogły ruszyć dopiero ze wzrostem temperatury w lutym — mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Jej słowa potwierdza biznes.
— Luty był dobrym miesiącem dla branży budowlanej. To zapewne zasługa m.in. pogody, która w porównaniu z poprzednim rokiem była dla nas łaskawsza — mówi Wojciech Jarmołowicz, rzecznik prasowy Unibepu.
Wysoka baza
Prezes Budimeksu ostrożnie podchodzi do najnowszych danych GUS. Zwraca uwagę, że motorem wzrostu produkcji są przede wszystkim duże kontrakty infrastrukturalne w drogownictwie i kolejnictwie, wspierane przez fundusze z Unii Europejskiej.
— Pamiętajmy, że w lutym 2019 r. produkcja była o połowę niższa niż w analogicznymokresie poprzedniego roku. W najbliższych miesiącach będzie rosnąć, ale w tempie jednocyfrowym — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Ekonomiści rekordowe tempo inwestycji w 2018 r. łączą z październikowymi wyborami samorządowymi. Zdaniem Moniki Kurtek w tym roku może je podkręcać niedawno ogłoszony program fiskalny.
— Program będzie musiał zostać zrealizowany przed wyborami, a to spowoduje, że ciężar wydatków zostanie przeniesiony na I półrocze 2019 r. Możemy spodziewać się wtedy dwucyfrowych wyników w produkcji budowlano-montażowej. Mniej dynamiczne będzie natomiast drugie półrocze: nie odnotujemy spadków, ale i dwucyfrowych wzrostów — mówi główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Ostatni taki rok
Polski Związek Pracodawców Budownictwa przewiduje, że w tym roku zakończą się prace na kontraktach, w których doszło do przeszacowania marż.
— Rok 2019 może być ostatnim, w którym na przedsiębiorstwach będą tak silnie ciążyły kontrakty podpisane w trudnych latach 2015-2017. Przypuszczamy więc, że najbliższe dwa-trzy lata przyniosą polepszenie sytuacji finansowej firm budowlanych — mówi dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Podobnego zdania jest Jakub Chojnacki, członek zarządu spółki budowlanej PORR.
— Rok 2020 powinien być pod tym względem łaskawszy. Niestety, branża budowlana w Polsce charakteryzuje się dużą cyklicznością, czyli dzieli się na okresy, gdy mamy dużo inwestycji i gdy jest ich znacznie mniej. W następnym roku zaobserwujemy ten drugi cykl. Zmniejszą się problemy związane z wysokimi cenami materiałów i usług, ale wzrosną wyzwania spowodowane niskimi przychodami, co będzie się wiązać z zakończeniem wielu dużych projektów — mówi Jakub Chojnacki, członek zarządu PORR. © Ⓟ