Jednoznacznych powodów tak dużego wzrostu kursu Jet Airways India nie ma. Spółka jest bankrutem i ma prawie 17 tys. wierzycieli domagających się zwrotu łącznie 3,4 mld USD. Skonfiskowano jej niemal wszystkie sloty, czyli okienka czasowe startów i lądowań w portach lotniczych. Choć grupa wierzycieli w październiku zatwierdziła przedstawiony plan naprawczy, to nie ma żadnej gwarancji wznowienia lotów przez Jet Airways India. Mimo to inwestorzy indywidualni kupują akcje spółki, być może w nadziei, że uda się przeprowadzić jej skuteczną restrukturyzację, uważa Ajay Srivastava, dyrektor firmy doradczej Dimensions Corporate Finance Services. Przyznaje jednocześnie, że część giełdowych graczy może liczyć na powtórkę sytuacji dotyczącej notowań spółki Ruchi Soya. Po zatwierdzeniu jej planu naprawczego kurs wzrósł prawie pięciokrotnie, bo konsorcjum, które przejęło spółkę, posiadało 99 proc. akcji. Mała ilość akcji w obrocie pomogła w wywindowaniu kursu spółki.
Jet Airways był niegdyś największym prywatnym przewoźnikiem pasażerskim w Indiach. Pokonała go konkurencja tanich linii lotniczych. Za planem naprawy, którego szczegóły nie są znane, stoi dwóch biznesmenów. Murari Lal Jalan inwestuje w Indiach, Rosji i Uzbekistanie. Florian Fritsch to szef Kalrock Capital Management, firmy doradztwa finansowego z Londynu.