EDC powstało w 2000 r. jako partnerstwo publiczno-prywatne — wspólne przedsięwzięcie Instytutu Lotnictwa i General Electric Company Polska. Dziś to jedno z największych w Europie centrów projektowych, gdzie zespół ponad 1800 inżynierów wspólnie realizuje międzynarodowe projekty w obszarach technologicznych, takich jak lotnictwo, energetyka, transport oraz przemysł naftowy.



Najwięcej zatrudnionych inżynierów pracuje w obszarze Aviation, projektując, wspierając produkcję i eksploatację, testując oraz tworząc rozwiązania cyfrowe i druku 3D m.in. dla Airbusa, Leonardo Helicopters, Boeinga, czy wspomnianej Hondy. Pracownicy EDC wspierają najpopularniejsze silniki lotnicze, jak CFM56 i CF6, a także pracują z ich następcami: CFM International LEAP czy GEnx. W Centrum trwają również prace nad najnowszym turbośmigłowym silnikiem GE Catalyst, który w bardzo dużej części projektowany jest w EDC, także przy wykorzystaniu elementów drukowanych w 3D.
— Projektujemy także części silników dla prawie całego segmentu BGA, w tym współprojektowaliśmy silnik GE Honda HF120, dla HondyJet HA-420, który miał niedawno swoją polską „premierę” — mówi Piotr Wiatr, Business and General Aviation Section Manager.
Dzięki zaawansowanej technologii stworzonej w ramach GE Honda Aero Engines silniki znajdujące się w HA-420 umożliwiają przeloty na niedostępnych wcześniej pułapach przekraczających 13 000 km z prędkością przelotową dochodzącą nawet do 800 km/godz.
— W warszawskim biurze projektowym mamy doskonały know-how i wielki potencjał — mówi Marian Lubieniecki, dyrektor zarządzający General Electric Company Polska.
— GE postrzega EDC jako sprawdzonego partnera w realizacji projektów, które swoimi nowatorskimi rozwiązaniami technologicznymi wprowadzają nową jakość na dynamicznie zmieniającym się rynku usług lotniczych. A dzięki współpracy z Instytutem Lotnictwa mamy dostęp do laboratoriów, ogromnej wiedzy gromadzonej tutaj przez lata, a także możemy liczyć na kooperację z polskimi uczelniami technicznymi — dodaje.
EDC współpracuje wielopłaszczyznowo z uczelniami wyższymi, zapraszając studentów na praktyki, prowadząc wspólne projekty czy warsztaty. Co roku do Centrum trafia około 100 studentów na całoroczne płatne staże, w trakcie których realizują oni konkretne projekty przemysłowe. Wiele osób po kilku miesiącach zostaje w EDC na dobre.
— W moim zespole 40 proc. pracowników to byli stażyści — mówi Jakub Kaczorowski, który zajmuje się współpracą z uczelniami, a równocześnie jest liderem jednego z zespołów Baker Hughes, a GE Company, będącej częścią EDC dedykowaną przemysłowi wydobywczemu.
W Warszawie EDC współpracuje przede wszystkim z Politechniką Warszawską, głównie z wydziałami MEiL, Inżynierii Materiałowej, IChiP, Mechatroniki oraz SIMR. W ramach projektów z Akademią Górniczo-Hutniczą inżynierowie mają przede wszystkim kontakt z wydziałami zajmującymi się materiałami i technologiami oraz z wydziałami konstruktorskimi jak WiMR. Centrum współpracuje też z Politechniką Wrocławską oraz z wydziałami lotniczymi i materiałowymi Politechniki Rzeszowskiej . Na Politechnice Gdańskiej za sprawą EDC utworzony został kierunek zamawiany — Technologie Podwodne. Jeśli chodzi o niestandardowe działania dotyczące rozwoju naukowego, EDC uruchomiło kilkanaście doktoratów wdrożeniowych wśród swoich pracowników. Realizują oni projekty przemysłowe pod opieką uczelni technicznych i PAN.
— Centrum inżynieryjne takie jak nasze nie może żyć bez ekosystemu technologicznego, na jaki składają się uczelnie i instytuty badawcze. To między innymi właśnie dzięki tej współpracy mamy najlepszych ludzi, otrzymujemy ciekawe projekty i możemy projektować takie silniki, jak np. HF120. — podsumowuje Kaczorowski.