Jeszcze rok temu kapitalizacja notowanej na GPW NanoGroup, pracującej m.in. nad lekiem na raka jajnika, przekraczała 80 mln zł. Od tego czasu spadła o ok. 75 proc., a wśród przyczyn był brak potrzebnego dokapitalizowania. Zwracał na to uwagę biegły rewident, Moore Polska Audyt, odmawiając wydania opinii z badania sprawozdań. Sytuacja właśnie się zmieniła, choć nie wpłynęło to istotnie na notowania spółki podczas piątkowej sesji.
Sukces emisji akcji
NanoGroup już w grudniowym projekcie uchwał zasygnalizowała zamiar wyemitowania do 3,35 mln akcji (na razie jest ich 16,7 mln) serii I skierowanej do maksymalnie 149 akcjonariuszy. Dopiero 30 czerwca jednak walne zgromadzenie zatwierdziło uchwałę, a emisję zaplanowano na III kw.
Subskrypcja zakończyła się 28 października. 13 inwestorów (w tym jeden kwalifikowany) objęło wszystkie dostępne akcje po 1 zł – przez większość miesiąca kurs utrzymywał się na poziomie 1,1-1,2 zł. Spółka zebrała więc z emisji 3,3 mln zł, przy czym jej koszt wyniósł 0,3 mln zł. Firma przyznaje, że w ostatnich miesiącach jej działania były w dużej mierze skoncentrowane na pozyskaniu kapitału umożliwiającego dalsze funkcjonowanie.
– Zakończona emisja akcji jest dużym sukcesem, który uchronił nas przed ryzykiem niewypłacalności i pozwoli kontynuować prowadzone projekty w najbliższych miesiącach. Oczywiście wciąż będziemy dążyć do pozyskania w najbliższej przyszłości dalszych pieniędzy, np. ze sprzedaży własnych akcji, aby zapewnić długofalową stabilizację finansową spółki i możliwość kontynuowania wymagających czasu prac badawczo-rozwojowych – komentuje Piotr Mierzejewski, prezes NanoGroup.
Akcje za 1,52 mln zł kupiło w emisji pięć osób związanych z władzami spółki: dwóch przedstawicieli zarządu (Piotr Mierzejewski pośrednio, a Stefan Bogusławski bezpośrednio po 60 tys. zł każdy) oraz trzech reprezentujących radę nadzorczą (Przemysław Mazurek i Jerzy Garlicki po 200 tys. zł każdy, a Robert Dziubłowski - pośrednio i bezpośrednio - za łącznie 1 mln zł).

Potrzeby kilkakrotnie większe
W zakresie zbierania kapitału spółka ma wsparcie największych akcjonariuszy. Prof. Tomasz Ciach – założyciel NanoGroup i członek zarządu mający 24,96 proc. akcji – zaproponował 7 września, że odda jej nieodpłatnie mniej więcej trzy czwarte swojego pakietu akcji, by mogła je sprzedać i zdobyć pieniądze na prowadzenie działalności.
Podobną deklarację złożył drugi znaczący akcjonariusz (27,3 proc.), czyli polsko-izraelski fundusz Giza Polish Ventures (GPV). Jego partnerem generalnym jest Marek Borzestowski, który do lutego 2022 r. był prezesem NanoGroup, a obecnie zasiada w jej radzie nadzorczej.
Spółka analizuje obie oferty w zakresie prawno-podatkowym i podkreśla, że na podjęcie decyzji o skorzystaniu z nich ma jeszcze dużo czasu. Propozycja Tomasza Ciacha obowiązuje do 31 grudnia 2024 r., a GPV do 30 czerwca 2023 r.
– Przychody ze sprzedaży tych akcji mogą stanowić dla nas atrakcyjny sposób uzyskania kapitału. Zwłaszcza że co do zasady sprzedaż własnych akcji przez spółkę nie prowadzi do rozwodnienia inwestorów tak jak w przypadku emisji nowych akcji. Łącznie z pieniędzmi z bieżącej emisji akcji chcielibyśmy pozyskać ok. 12 mln zł. To umożliwiłoby nam stabilne funkcjonowanie i realizowanie wszystkich założonych projektów w długofalowej perspektywie – mówi Piotr Mierzejewski.

Przyspieszenie prac
Przychody NanoGroup w pierwszym półroczu nie przekroczyły 100 tys. zł, podobnie jak przed rokiem. Podobna była również strata. Ta operacyjna wyniosła 2,5 mln zł, a netto 2,6 mln zł. Nie wiadomo, kiedy najwcześniej zdobyty kapitał przełoży się na poprawę wyników.
– Z powodu obarczonego dużym ryzykiem badawczo-rozwojowego charakteru działalności nie publikujemy prognoz. Zastrzyk kapitału z emisji już teraz przełoży się na zintensyfikowanie prac w kluczowych projektach grupy. Wierzymy, że dystans do komercjalizacji wyników tych prac będzie pokonywany w szybszym tempie niż dotychczas – stwierdza Piotr Mierzejewski.