W piątek nad ustawą i poprawkami do niej głosować będzie Senat. Nowelizacja ustawy o rtv, której projekt przygotowywała PO, znacznie ogranicza kompetencje KRRiT. Przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców - z wyjątkiem kontroli programowej - przechodzi do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ustawa zmienia też zasady wyboru członków KRRiT, rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych. W efekcie można będzie przerwać kadencje obecnych władz mediów publicznych.
W czwartek wiceszef sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Jerzy Wenderlich (LiD) zapowiadał, że w piątek w sprawie nowelizacji ustawy medialnej spotkają się przewodniczący klubów: PO - Zbigniew Chlebowski i LiD - Wojciech Olejniczak.
"Wszystkie nasze propozycje, także programowe dotyczące np. licencji programowej, pewnych kompetencji dołożonych do KRRiT, wzmocnienia ośrodków regionalnych, zostały pominięte. PO jakby butnie mówi +Nie. My chcemy zamienić Urbańskiego na naszego towarzysza z PO lub towarzyszkę, która będzie mieć legitymację PO i będziemy teraz my rządzić mediami+. Na taką rzeczy u nas zgody nie ma" - podkreślał Napieralski w radiu RMF FM.
Zaznaczył jednak, że nowa ustawa musi powstać, "bo wszystkie zapisy dotyczące mediów publicznych są już nienowoczesne".
"Jeżeli nie będzie z nikim porozumienia, złożymy z naszych poprawek, z naszych propozycji projekt ustawy, który będzie mówił o rozwoju mediów publicznych" - dodał. Jak podkreślił, projekt ten będzie też obejmował KRRiT, dając jej kompetencje kontrolne i zabezpieczające.
"Krajowa Rada ma być gwarantem, że nikt tak jak PiS to robił do tej pory, nie będzie chciał robić skoku na media" - zaznaczył Napieralski.
Zaprzeczył też, by rozmawiał z prezesem TVP Andrzejem Urbańskim o przekazaniu funkcji wiceszefa telewizji SLD i odwołaniu dotychczasowej wiceszefowej Agencji Informacji TVP Patrycji Koteckiej. "Nie było żadnych propozycji i żadnej takich rozmów" - powiedział, dodając, że z Urbańskim rozmawiał jedynie o abonamencie i o sprawach związanych z finansowaniem telewizji. (PAP)