Nestle przenosi produkcję do Polski

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2017-04-25 22:00
zaktualizowano: 2017-04-25 20:33

Polacy przejmą od Brytyjczyków produkcję kultowego wafelka. Tamtejsi związkowcy się burzą, ale Nestle nie pierwsze podjęło taką decyzję.

Gorzka decyzja dla Brytyjczyków, słodka dla nas. Spożywczy gigant Nestle ogłosił właśnie „propozycję zmian” w swoich fabrykach słodyczy w Wielkiej Brytanii. W wydanym komunikacie mówi o likwidacji prawie 300 miejsc pracy, w tym i przyszłym roku, w czterech zakładach zlokalizowanych na Wyspach, w tym o „przeniesieniu produkcji Blue Riband (wafli w czekoladzie) do fabryki Nestle w Polsce”. Przekonuje, że chodzi o uporządkowanie brytyjskiego biznesu, skoncentrowanie na konkretnym rodzaju produkcji, co ma pozwolić na „większą efektywność i zachowanie konkurencyjności w gwałtownie zmieniającym się otoczeniu”.

REUTERS-Denis Balibouse-Forum

Nieakceptowalne…

Nestle informuje, że tak szybko jak to możliwe rozpocznie 45-dniowe konsultowanie tych propozycji z przedstawicielami związków zawodowych i pracowników. Ci już wypowiadają się na łamach brytyjskich mediów.

— To całkowicie nieakceptowalne, żeby przenosić produkcję legendarnego brytyjskiego wafelka do Polski. Nasze fabryki powinny eksportować czekoladę, a nie miejsca pracy — komentuje m.in. dla serwisu Metro Tim Roach, sekretarz generalny GMB, czołowego związku zawodowego w Wielkiej Brytanii. Według BuzzFeedNews Tim Roach zaznaczył, że sprawą powinien zająć się rząd, by zapewnić pracowników na Wyspach, iż ta decyzja nie jest „wierzchołkiem brexitowej góry lodowej”. Nestle nie chce rozmawiać na tym etapie o potencjalnych inwestycjach i zwiększaniu zatrudnienia nad Wisłą w związku z informacjami płynącymi z brytyjskiego oddziału. „Zgodnie z brytyjskim prawem trwają konsultacje ze związkami zawodowymi i pracownikami. Na obecnym etapie Polska jest jedynie krajem proponowanym” — odpisała nam Mariola Raudo, szef działu spraw korporacyjnych i PR w Nestle Polska. Wiadomo, że produkcją dla marki Blue Riband zajmuje się fabryka zlokalizowana w miejscowości Newcastle, w której mowa jest o zwolnieniu 110 osób.

…ale praktyczne

To nie pierwsza spożywcza decyzja o przenosinach nad Wisłę. Ostatnio podjął ją duński przetwórca ryb, firma Espersen, która uznała zakład w Koszalinie za bardziej efektywny niż ten na rodzimym rynku. Wcześniej przeniosła już tu część produkcji z Chin. Takie decyzje podejmowali też słodcy konkurenci Nestle. Przed dwoma laty irlandzka prasa huczała, że Mondelez z dwóch tamtejszych fabryk przenosi do nas — tak jak i Nestle — produkcję wafelków. Wyjaśnienia były podobne — konkurencyjność i koszty produkcji. Na początku tego roku natomiast na Wyspach pojawiły się informacje, że do Polski została przeniesiona produkcja batonów m.in. Dairy Milk. Mondelez tłumaczył wówczas, że to tymczasowe zlecenie, bo zakłady w Bournville przechodzą modernizację. Nestle w Polsce obecne jest w 8 miejscach, gdzie zatrudnia 4,5 tys. osób. Tutejsze przychody koncernu przekroczyły w 2015 r. 3 mld zł. Poza słodyczowymi markami, jak Kit Kat, Princessa i Lion, znany jest nad Wisłą z Nałęczowianki, Winiar, Nescafe i Gerbera.

— Cały czas jesteśmy atrakcyjnym miejscem do lokalizowania produkcji — choć płace rosną, wciąż pozostają konkurencyjne, a do tego akurat brytyjscy przedsiębiorcy nieraz skarżą się na duże koszty prowadzenia biznesu i obciążenia m.in. podatkami. Z tego względu rozglądają się nawet nie za przenosinami, ale zlecaniem produkcji w Polsce. Do tego wszystkiego dochodzi niepewność związana z brexitem — mówi Marek Przeździak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych Polbisco.

Podaje, że z Polski wyjeżdżają obecnie słodycze o wartości około 1,5 mld EUR rocznie, czyli jedna trzecia produkcji.