- Uniknęliśmy Wielkiego Kryzysu II, ale tylko po to, aby wejść w Wielką Niemoc, z ledwo rosnącymi dochodami dla znacznej części mieszkańców gospodarek rozwiniętych. Możemy oczekiwać więcej tego samego w 2014 roku – twierdzi Stiglitz

Amerykański ekonomista obawia się, że w Europie dojdzie do stagnacji działań antykryzysowych.
- Minął rok i można zauważyć, że tempo istotnych reform instytucjonalnych w eurolandzie zwolniło. Na przykład, unia walutowa potrzebuje prawdziwej unii bankowej – przekonuje.
Stiglitz uważa za niefortunne, że Europa wydaje się gotowa do dalszych oszczędności, które w pierwszej kolejności wygenerują drugie dno recesji.
- Wciąż jest znaczące ryzyko kolejnego kryzysu w kolejnym państwie eurolandu, jeśli nie w przyszłym roku, to w niedalekiej przyszłości – twierdzi.