Aktywność inwestycyjna firm indyjskich jest faktem. W 2007 r. wydały one 33 mld USD na fuzje i przejęcia za granicą, w porównaniu z „tylko” 15 mld USD zainwestowanych przez firmy zagraniczne w Indiach. Firmy indyjskie aktywne są zarówno w Polsce, jak i u naszych sąsiadów, np. w Czechach i na Węgrzech. Czasem są to inwestycje bezpośrednie firm indyjskich, czasem poprzez ich spółki córki zarejestrowane w innych krajach, stąd w statystykach nie figurują jako inwestycje indyjskie. Już w 1994 r. EXIM Bank of India otworzył swoje biuro w Budapeszcie, które zasięgiem pokrywało całą Europę Wschodnią. Największa indyjska firma IT i software Tata Consultancy Services założyła w Budapeszcie European Software Development Centre, które formalnie zainaugurowało działalność w sierpniu 2001 r. Docelowa wartość inwestycji to 100 mln USD. Satyam Computers otworzył w 2004 roku biuro w Budapeszcie. Obecne jest także Wipro, które niedawno zapowiedziało również inwestycje we Wrocławiu.
Inwestycje indyjskie na Węgrzech koncentrują się nie tylko w branży IT. Można w tym kontekście wymienić np. TELCO (maszyny budowlane — grupa Tata), który poprzez szwajcarską firmę Swisscar posiada regionalne centrum dystrybucyjne w Budapeszcie, lub Crompton Greaves, poprzez swoją belgijską spółkę córkę Pauwels Limited nabył firmę sektora energetycznego Ganz Transelektro. Inna firma indyjska Technocraft Industries zakupiła Danube Knitwear Ltd. (tekstylia) w Baja. W branży spożywczej Grupa Thapar przejęła Dunakiliti Konzeruzem w północno-zachodnich Węgrzech. Właśnie Węgry wybrała firma Apollo Tyres na swą pierwszą inwestycję greenfieldową poza Indiami. Fabryka opon radialnych w Gyongyos koło Budapesztu ma kosztować 200 mln USD i stać się centrum produkcyjnym dla europejskich i północnoamerykańskich klientów Apollo. Fabryka ma produkować 7 mln opon. Będzie to największa dotychczas inwestycja indyjska na Węgrzech.
Aktywni w przyciąganiu inwestorów znad Gangesu są również nasi bliżsi południowi sąsiedzi. Od 2004 r. w Brnie swoje centrum, świadczące usługi IMS (Infrastructure Management Services) dla klientów z Europy, posiada inna z czołowych indyjskich firm Infosys Technologies. Z sektora IT obecny jest także w Czechach Satyam Computer Services. Drugą chyba „specjalnością” indyjską po IT są farmaceutyki. W 2007 praski producent farmaceutyków Medicamenta został częścią indyjskiego koncernu Glenmark Pharmaceuticals, stając się jego pierwszą firma produkcyjną w Europie i jednocześnie bramą do dalszej ekspansji na naszym kontynencie. Od marca 2007 r. właścicielem firmy Mileta (550 osób, 30 mln USD obrotu) jest Alok Industries z Bombaju. Mileta jest jednym z największych producentów tkanin bawełnianych w Europie. To tylko przykłady. Jest ich więcej, nie wspomniano o inwestycjach nastawionych wyłącznie na dystrybucję ani o Mittal Steel i Tata Steel, bo to temat na osobny artykuł.
Dlaczego Europa Środkowa? Firmy indyjskie traktują często kraje naszego regionu jako bramę do Europy Zachodniej ze względu na ich strategiczną pozycję i łatwość komunikacji z kluczowymi klientami. Nie bez znaczenia jest czynnik kosztowy, ale decydująca chyba, przynajmniej w IT, jest możliwość zatrudnienia wysoko wykwalifikowanego, mówiącego wieloma językami personelu. Najkorzystniejsze położenie geograficzne mają Czechy, ale znakomicie przygotowanych pracowników mają też Bułgaria i Rumunia. Widzimy jednak, że firmy indyjskie chętnie stosują strategie fuzji i przejęć. Czas wielkich prywatyzacji powoli dobiega końca, ale są przecież firmy prywatne. Jeżeli będą dobre w swoich dziedzinach, to będą atrakcyjnymi partnerami dla firm indyjskich.
Włodzimierz Madziar
wydział promocji handlu i inwestycji Ambasady RP w Delhi