
Liczby te "należy rozumieć jako sygnał ostrzegawczy, że lokalizacja traci na atrakcyjności: demografia lub wysokie ceny energii wpływają na Niemcy" - powiedział Christian Rusche, ekonomista IW. Wiele problemów ma podłoże wewnętrzne. Wysokie podatki od przedsiębiorstw, biurokracja i niedoinwestowana infrastruktura sprawiają, że Niemcy stają się coraz mniej atrakcyjne.
"Po spowolnieniu w latach 2014–2018 odpływ inwestycji netto ponownie gwałtownie wzrósł od 2019 r.. W 2022 r. wzrósł do nowej rekordowej wartości - podaje IW, który ocenił dane organizacji krajów uprzemysłowionych OECD. Bezpośrednie inwestycje z innych krajów europejskich spadły szczególnie dramatycznie, z 79 mld euro do zaledwie 13 mld euro" - czytamy.
Jak wynika z badania przeprowadzonego wiosną przez Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową, "więcej niemieckich firm niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 15 lat opuszcza rodzimy rynek ze względu na koszty. Pogłębiający się niedobór wykwalifikowanych pracowników może również prowadzić do tego, że firmy będą wolały inwestować swoje pieniądze za granicą" - pisze "Handelsblatt".
To, czy odpływ inwestycji bezpośrednich z Niemiec będzie trwał, nie jest jeszcze jasne - mówi Torsten Schmidt z Instytutu Badań Gospodarczych RWI w Essen. Napływy inwestycji często następują po kilkuletnich cyklach; po spadku regularnie wzrastają. "Schmidt zauważył jednak, że napływy były ostatnio wyraźnie słabe" - czytamy.
Jednak "w ciągu najbliższych kilku lat do Niemiec napłyną bezpośrednie inwestycje w wysokości 56 miliardów euro, głównie poprzez budowę nowych fabryk chipów i baterii. Liczby te stanowią drugą stronę medalu (...)" - zauważa "Handelsblatt".