W najgorszym momencie za euro płacono rano 4,35 zł, ale kiedy na rynku pojawiło się więcej inwestorów, kurs zjechał do 4,33 zł.
Złoty odrabia też straty do franka szwajcarskiego, ale do powrotu poniżej bariery 4 zł jeszcze trochę brakuje.
Po porannym osłabieniu dolara też już prawie nie ma śladu.