- Jest informacja, że niektóre duże spółki już otworzyły rachunki, zapłaciły i są gotowe płacić na czas – powiedział w czwartek Nowak. – W ciągu kilku następnych dni poznamy ostateczną listę tych, którzy płacą w rublach i tych, którzy odmówili – dodał.

W marcu prezydent Władimir Putin ogłosił, że kraje nieprzyjazne Rosji, czyli takie, które uczestniczą w sankcjach nałożonych na nią za napaść na Ukrainę, będą musiały płacić za importowany gaz rublami.
Reuters przypomina, że jak dotąd tylko Polska i Bułgaria odmówiły spełnienia żądań Kremla, naruszających zapisy kontraktowe i Rosja wstrzymała dostawy gazu do tych państw.
Państwowy fiński koncern Gasum odmówił w tym tygodniu dostosowania się do narzuconego przez Rosję sposobu płatności i zapowiedział skierowanie sprawy do arbitrażu.
Reuters pisze, że prawie wszystkie umowy na dostawy gazu zawarte przez spółki z Unii Europejskiej z Gazpromem przewidują płatności w dolarach amerykańskich lub euro. Wiele z największych zachodnich firm mimo to otworzyło rachunki w Gazprombanku. W tym tygodniu rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer mówił, że otwarcie konta w rublach w celu rozliczania się za gaz byłoby złamaniem sankcji nałożonych na Rosję przez UE. Jednak jak wcześniej informował PAP, pod koniec ubiegłego tygodnia w Brukseli odbyło się zamknięte spotkanie, na którym KE przedstawiła przedstawicielom państw UE interpretację tego, w jaki sposób mogłyby one płacić w rublach za rosyjski gaz, nie łamiąc unijnych sankcji.
