WIG20 – w ciągu tygodnia doszło do dużych spadków. Lokalne dno wypadło na poziomie zaledwie 2483pkt. Jeśli nowe maksimum na giełdach w USA nie jest pułapką, to przyszły tydzień na GPW powinien przynieść wzrosty. Nowego szczytu raczej nie powinno być. Silna bariera w rejonie 2577-2596pkt. może powstrzymać odbicie.
EUR/USD – W piątek osiągnięte zostało długoterminowe dno na poziomie 1.3201 USD. Potem doszło do dużego odbicia. W mojej ocenie jest ono korekcyjne. Na początku tygodnia powinno dojść do przesilenia i do powrotu do spadków.
Rynek akcji w USA
W poniedziałek doszło do niewielkiego pogłębienia dna z
16-go kwietnia (1187pkt.) do poziomu 1184pkt. Kolejne godziny sesji przyniosły
odbicie. Indeks zamknął się na niewielkim plusie na poziomie 1198pkt. We wtorek
wzrosty były kontynuowane. Pokonana została krótkoterminowa bariera na poziomie
1200pkt. Dzienny szczyt wypadł na poziomie 1209pkt. Środa była korekcyjne,
jednak byki obroniły wsparcie na poziomie 1200pkt., indeks zamknął się na
poziomie 1206pkt. W czwartek zamknięcie wypadło nieznacznie wyżej po 1209pkt.
Piątkowa sesja przyniosła walkę tuż pod silnym oporem w postaci szczytu z 15-go
kwietnia na poziomie 1213.9pkt. Ostatnie dwie godziny notowań należały do byków.
Nowe tegoroczne maksimum znajduje się obecnie na poziomie 1217.3pkt. Zamknięcie
wypadło na dziennym szczycie. W zeszłym tygodniu bykom sprzyjały lepsze wyniki
spółek oraz dane makro.
Oskarżenie przez amerykańską komisję papierów wartościowych banku Goldman Sachs (GS) o oszukiwanie klientów nie doprowadziło do wystąpienia większej przeceny na rynku. Takie postępowanie może potrwać kilkanaście miesięcy. Ewidentne wykazanie winy GS jak również innych banków (SEC wzięła pod lupę 19-cie instytucji finansowych) będzie bardzo trudne.
Ubiegły tydzień pokazał, że korekta była bardzo szybka. Na dobrą sprawę trwała zaledwie dwa dni – to bardzo krótko. Jeśli piątkowe wzrosty nie są pułapką (przekroczenie dotychczasowego szczytu to zaledwie 3.4pkt.) to w perspektywie tygodnia należy oczekiwać dalszych wzrostów. Krytyczne wsparcie wyznacza poprzedni szczyt na poziomie 1213.9pkt. (wykres 1). Jeśli rynek ma dalej rosnąć to wsparcie to nie może być przełamane, gdyby do tego doszło to grozi nam powrót w rejon ostatniego dna na poziomie 1184pkt.
Przejdźmy teraz to opisu fal na wykresie indeksu. Nie jest to proste z uwagi na to, że do połowy kwietnia trudno było zobaczyć wyraźną spadkową korektę. Z tegorocznego dna widoczna jest wzrostowa trójka. Spadki o zasięgu 30 punktów mogłyby być falą czwartą. Problem jednak w tym, że czasowo korekta była stanowczo za krótka. Fala trzecia trwała 7 tygodni!!!
Na wykresie poniżej proponuję wewnętrzny podział fali trzeciej z której wynika, że 2-dniowe spadki mogły być lokalną korektą (fala „4”), która korygowała wzrosty w ramach fali „3” z poziomu 1166 do 1214pkt. Z tego wynika, że dalej znajdujemy się w fali trzeciej. Początek tygodnia powinien to potwierdzić. Z poziomu 1184pkt. powinniśmy zobaczyć małą 5-falową strukturę w postaci fali „5” (wykres 1). Skoro fala „3” miała zasięg 48pkt. (1166-1214pkt.) to fala „5” nie powinna być dłuższa. Dostalibyśmy ograniczenie na zasięg fali trzeciej (1184+48=1232pkt.).
Scenariusz alternatywny zakłada, że wewnętrzny podział fali trzeciej jest inny i że zakończyła się ona 15-go kwietnia na poziomie 1214pkt. Piątkowe wyjście na nowy szczyt (ostatnie dwie godziny sesji) są pułapką (niebieska linia na wykresie). W efekcie kolejny tydzień przyniesie spadki i powrót w rejon lokalnego dna na poziomie 1184pkt. (wszystkie poziomy są podane dla rynku kasowego).
Wykres 1. Indeks S&P 500 w układzie 4-godzinnym

Wygląda więc na to, ze
kolejny tydzień będzie ciekawy. Powinno się wyjaśnić czy znajdujemy się
nadal w fali trzeciej (scenariusz preferowany czyli bardziej prawdopodobny) czy
też już się zakończyła w połowie kwietnia(scenariusz alternatywny – mniej
prawdopodobny).
W przyszłym tygodniu pojawi się bardzo dużo raportów kwartalnych. Publikowane będą również wyniki spółek europejskich. Danych makro będzie niewiele. Ważne będą wstępne dane dotyczące PKB w I kwartale 2010r.
Do zakończenia wzrostów z tegorocznego dna powinna się pojawić wzrostowa piątka. Po jej zakończeniu oczekuję większej przeceny na rynku. Może ona potrwać kilka tygodni. Krytyczne wsparcie jakie byki będą musiały obronić znajduje się w rejonie styczniowego szczytu (1150pkt.). Będzie to bardzo ważne dla rozwoju sytuacji w perspektywie wielu miesięcy. Jeśli bykom uda się obronić wsparcie ze stycznia (1150pkt.) to możliwy będzie kolejny kilkumiesięczny ruch w górę z nowym szczytem. W przeciwnym wypadku powinniśmy zobaczyć spadki, które mogą potrwać około pół roku.
Przed omówieniem sytuacji na GPW w Warszawie zobaczmy jeszcze jak wygląda porównanie sytuacji na wykresie indeksu Nasdaq100 oraz Nikkei225. Nowe szczyty na wykresie indeksu Nasdaq100 nie są potwierdzane przez wskaźnik MACD histogram. Tworzy się negatywna dywergencja (wykres 2). Jest to typowa sytuacja jaka pojawia się w fali piątej (z długoterminowego z 2009 roku widoczna jest 5-falowa struktura).
Japoński indeks (czerwona linia) jest znacznie słabszy. Od trzech tygodni trwa korekta. W ostatnim tygodniu indeks przetestował ważne styczniowe maksimum. Ponadto wyraźnie widać, że jest o wiele bardziej „techniczny” niż to co się dzieje na giełdach w USA (brak wyraźnych korekt), gdzie panuje duży optymizm wśród inwestorów (wykres 2).
Wykres 2. Indeksy Nasdaq100 oraz Nikkei225 w układzie dziennym

Japończycy mają większe doświadczenie
jeśli chodzi o długoterminowy trend spadkowy – trwa on już blisko 20-cia lat.
Amerykanie jeszcze w 2007 roku byli nieświadomi, że sekularna bessa zaczęła się
u nich już w 2000 roku. Kolejna recesja jaka się pojawi w USA będzie miała
gorszy przebieg niż to co widzieliśmy w ciągu 17-tu miesięcy w latach
2007-2009.
GPW w Warszawie
Nasz rynek był słaby i jego zachowanie trochę przypomina
rynek japoński. W reakcji na piątkową przecenę na giełdach w USA w poniedziałek
indeks WIG20 osiągnął lokalne dno na poziomie 2512pkt. Ostatnia godzina
przyniosła odbicie (zamknięcie na 2534pkt.). We wtorek i środę indeks rósł
osiągając lokalny szczyt na poziomie 2596pkt. Przekroczony został ważny opór na
poziomie 2577pkt., który otwierał bykom drogę na kwietniowy szczyt (2619pkt.).
Szybko się jednak okazało, że byki nie były w stanie utrzymać rynku powyżej
pułapu 2577pkt. Po godzinie 12-tej rynek już był niżej, zamknięcie wypadło na
poziomie 2546pkt. Czwartkowa sesja była konsekwencją środowej słabości rynku.
Doszło do dużej przeceny. O blisko 30 punktów pogłębione zostało dno z
poniedziałku. Dzienne minimum wypadło na poziomie 2483pkt, zamknięcie ledwie 1
punkt wyżej.
W reakcji czwartkowe wzrosty na giełdach za oceanem, piątkowe
otwarcie nastąpiło wysoko na poziomie 2503pkt. Po kilkudziesięciu minutach
konsolidacji w rejonie 2497-2508pkt. doszło do wybicia w górę. Silny techniczny
opór w postaci dna z poniedziałku (2512pkt.) powstrzymał wzrosty i w efekcie
rynek powrócił do konsolidacji powyżej pułapu 2500pkt. Przez następne godziny
sytuacja na rynku pozostała w zasadzie bez zmian. Indeks konsolidował się i
próby pokonania bariery na poziomie 2512pkt. nie przyniosły rezultatów.
Ostatecznie indeks zamknął się na dziennym szczycie na poziomie 2515pkt.
(+1.25%). Silna bariera na poziomie 2512pkt. została nieznacznie przekroczona.
Na naszym rynku doszło do naruszenia ważnego średnioterminowego wsparcia w postaci styczniowego szczytu (2502pkt.). Ważniejsze wsparcie wyznacza jednak górne ograniczenie styczniowej konsolidacji w rejonie 2475pkt. Widać to dobrze na wykresie intraday (wykres 3).
Wykres 3. Indeks WIG20 w układzie godzinnym
Z kwietniowego szczytu (2619pkt.) do
ostatniego dna (2483pkt.) pojawiła się prawdopodobnie spadkowa trójka. Piątkowe
wzrosty w USA na nowy tegoroczny szczyt (zakładam, że nie jest to pułapka)
powinien przełożyć się na wysokie otwarcie na poniedziałkowej sesji i przebicie
oporu na poziomie 2512pkt. Silna bariera znajduje się w rejonie 2577-2596pkt.
broni ona dostępu do kwietniowego szczytu. W mojej ocenie w ciągu najbliższych
dni nie powinno dojść do jego przełamania, pomimo wzrostów (umiarkowanych) na
giełdach za oceanem. Widmo zbliżającej się korekty na tamtych rynkach oraz
słabość naszego rynku w ciągu ostatniego tygodnia powinny zrobić swoje.
W dłuższej kilkumiesięcznej perspektywie czasu ryzyko jest bardzo duże. Wzrosty trwają już 14-cie miesięcy. Indeks WIG20 wzrósł już o 110%. W tym czasie nie było żadnej większej i dłuższej przeceny. Korekta 14-tu miesięcy wzrostów mogłaby potrwać kilka miesięcy i sprowadzić indeks w rejon 1940-2100pkt. (patrz ostatni biuletyn tygodniowy „14 miesięcy wzrostów na GPW. Co dalej?”).
Eurodolar – nowe dno i duże odbicie
Mijający tydzień przyniósł duże spadki
wspólnej waluty. W czwartek tuż przed południem Eurostat podał, że deficyt
budżetowy Grecji w 2009 r. wyniósł 13.6% PKB. Tymczasem 7 kwietnia rząd Grecji
podawał, że ubiegłoroczny deficyt wyniósł 12.9% PKB. To spowodowało dużą
przecenę wspólnej waluty. Z poziomu 1.3410 USD kurs euro spadł o blisko 2 centy
osiągając w piątek rano dno na poziomie 1.3201 USD. Przekroczone zostało bardzo
ważne długoterminowe wsparcie w rejonie 1.3266-1.3282 USD. W ciągu dnia doszło
do odbicia. Najpierw na rynku pojawiły się plotki, że Grecja zwróci się w piątek
do UE i WFW o uruchomienie pomocy finansowej. Kurs euro silnie wzrósł dochodząc
do pułapu 1.3345 USD. Przed południem plotka stała się faktem i doszło do spadku
o blisko 0.7 centa do 1.3270 USD. Po godzinie 14-tej euro ponownie zaczęło
zyskiwać. Ostatecznie zamykając się na poziomie 1.3383 USD.
W mojej ocenie od 12-go kwietnia znajdujemy się w fali piątej – pomimo powrotu powyżej oporu w rejonie 1.3266-1.3282 USD nie uległa ona jeszcze zakończeniu, gdyż krytycznym oporem jest dno fali trzeciej, które znajduje się w rejonie 1.3442 USD.
Z tego wynika, że piątkowe odbicie powinno być tylko korekcyjne. Jeśli tak jest istotnie to miejsca na dalsze wzrosty jest już niewiele. Silny opór znajduje się w rejonie 1.3380-1.3440 USD. Początek tygodnia powinien przynieść przesilenie. Potem oczekuję powrotu do spadków. W ciągu kilku dni kurs euro powinien powrócić poniżej długoterminowego wsparcia w rejonie 1.3266-1.3282 USD a następnie przebić kwietniowe dno na poziomie 1.3201 USD.
Czy fala piąta zakończy się w rejonie 1.30 USD czy niżej? Dla scenariusza spadkowego zakładającego pojawienie się dużej spadkowej 9-falowej struktury z dnem na poziomie 1.14 USD preferowane dno fali piątej powinno wypaść poniżej 1.30 USD np. w rejonie 1.28-1.29 USD. Późniejsze korekcyjne odbicie nie miałoby wtedy większych szans na przebicie krytycznego oporu na poziomie 1.3442 USD i zapoczątkowanie dużego kilkumiesięcznego odbicia z targetem w rejonie np. 140 USD.
Wykres 4. Eurodolar w układzie 8-godzinnym

Wydawane lekką ręką unijne pieniądze aby wspomóc Grecję nie zostaną niestety dobrze wykorzystane. Presja na przeprowadzenie koniecznych i niepopularnych reform ulegnie zmniejszeniu zresztą i tak nie ma ona większego zrozumienia w greckim społeczeństwie. W piątek w Grecji odbywały się demonstracje przeciwko ograniczeniu wydatków budżetowych. Grecja nie zbankrutuje w ciągu najbliższych miesięcy, ale niestety może się to stać w dłuższej perspektywie. Ponadto należy pamiętać o kolejnych krajach, które również nie są w najlepszej sytuacji: Irlandia, Włochy, Hiszpania i Portugalia.
Sławomir Dębowski
Główny analityk Globtrex.com