Jean Boivin, BlackRock Investment Institute
“Rynek zdaje sobie coraz bardziej sprawę, że inflacja pozostanie z nami na dłużej mimo dotychczasowego spadku. Niepewność makroekonomiczna będzie historią kolejnych kilku lat, co może negatywnie wpływać na obligacje o długim terminie wykupu” powiedział ekspert w rozmowie z agencją Bloomberg.
Zarówno inflacja, jak i solidne dane gospodarcze mogą skłonić banki centralne do kolejnych podwyżek stóp i utrzymania ich wysoko na dłużej. Rentowność amerykańskich oraz europejskich dziesięciolatek sięgnęła wieloletnich szczytów, bo dodatkowym zmartwieniem jest jeszcze nadpodaż tego rodzaju aktywów i idący z nią w parze deficyt budżetowy.
Marshall Front, Front Barnett Associates
Już jakiś czas temu na łamach “PB” pisaliśmy, że inwestorzy mniej entuzjastycznie niż zwykle reagują na lepsze od oczekiwań wyniki spółek. Mimo że uśredniając ten sezon wyników w USA był stosunkowo dobry, widać wśród inwestorów niepewność co do przyszłości, odzwierciedlaną już przez rynek obligacji.
“Na początku wielu inwestorów zajmowało długie pozycje na akcjach spółek, które pozytywnie zaskoczyły raportem. Z czasem jednak rentowności zaczęły rosnąć, a gospodarka okazywać nieoczekiwaną siłę. Graczy giełdowych to przestraszyło” tłumaczy dyrektor inwestycyjny Front Barnett Associates,
Erik Nelson, Wells Fargo
W Stanach inwestorzy boja się jastrzębiego banku centralnego, w Szwajcarii wręcz odwrotnie. Dotychczasowa walka Szwajcarskiego Banku Narodowego z inflacją była sukcesem, jednak zdaniem eksperta wkrótce stanie się przeszłością.
“Jako że bankierzy kupują mniej agresywnie, a wycena skłania do sprzedaży waluty, przewidujemy rychły szczyt jej siły. Dla inwestorów z długoterminowym horyzontem gra pod słabość franka szwajcarskiego ma sens” mówi strateg makro Wells Fargo w Londynie.
Od pięciu tygodni frank stale traci względem dolara, a pozycji na kontraktach nastawionych na spadek waluty jest 10 razy więcej niż w maju tego roku.
Meng Lei, UBS Securities
Równie pesymistyczni są profesjonalni inwestorzy względem chińskich akcji. Tylko w czwartek, 17 sierpnia, wyciągnęli z nich 208 mln USD kapitału. Od dziewięciu dni z rzędu więcej środków z giełdy w Szanghaju wypływa niż wpływa. Zachodnie fundusze w tym okresie sprzedały równowartość 46,2 mld juanów w chińskich akcjach.
“Wszystko wynika ze zmiany oczekiwań co do wzrostu gospodarczego. Mimo działań rządowych mających na celu pobudzenie gospodarki i ograniczenie kryzysu na rynku nieruchomości, inwestorzy są sceptyczni” mówi strateg UBS Securities.
Vishnu Varathan, Mizuho Bank
Chiny są jednym z największych konsumentów surowców energetycznych, więc osłabienie oczekiwań względem wzrostu gospodarczego ma naturalnie negatywny wpływ na kurs ropy. Na giełdzie za baryłkę WTI zapłacimy już 80 USD, po tygodniowym 3-procentowym spadku ceny.
“Surowce, takie jak ropa muszą walczyć o utrzymanie cen w środowisku wysokiej rentowności, mocnego dolara i awersji do ryzyka. Nawet mocne dane gospodarcze będą dla nich marnym pocieszeniem” mówi główny strateg Mizuho Banku w Azji.