Przełomu w gospodarce, zapowiadanego przez premiera Donalda Tuska, w tym roku może nie być. Taki wniosek można wysnuć po serii danych z gospodarki, publikowanych przez GUS w poświątecznym tygodniu. Rozczarowujące były zwłaszcza dane o produkcji budowlano-montażowej, która spadła – a miała wzrosnąć. Słabość w tym segmencie oznacza, że nie widać póki co inwestycyjnego przyspieszenia, które miało być paliwem dla wzrostu PKB w tym roku. Nie widać też jak dotąd efektów napływu miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy, z którym ekonomiści wiązali wielkie nadzieje.
Widać za to coraz większą ochotę do obniżania stóp procentowych w Radzie Polityki Pieniężnej. A właściwie słychać – mówił o tym w rozmowie z Pulsem Biznesu Ludwik Kotecki z RPP, mówili też inni członkowie Rady, jak Henryk Wnorowski. Same obniżki stóp może nie pobudzą inwestycji w drogi i mosty, ale już dla mieszkaniówki mogą być impulsem do wzrostu.
Impulsem do ożywionych dyskusji w poprzednim tygodniu był z pewnością wywiad, jakie udzielił naszej gazecie Przemek Gdański, prezes BNP Paribas Bank Polska. Tezy, jakie wygłasza szef jednego z największych banków w kraju, to naszym zdaniem jeden z minusów tygodnia.
W najnowszych odcinku rozmawiamy też o zakupach złota przez Narodowy Bank Polski, o tym, kto decyduje, czy coś ma wartość i jaką, czy bitcoin może być kiedyś jednostką rozrachunkową zamiast walut narodowych (i środkiem płatniczym), a także m.in. o jawności cen mieszkań.