- Ożywienie kupujących, którzy na dużym kapitale odbierali dziś akcje od przestraszonych, wskazuje na możliwość wykreowania dołka i chociażby korekcyjnego odbicia po dwumiesięcznym spadku indeksu WIG20 z rejonu 2550 pkt. pod 2200 pkt. – uważa Adam Stańczak z DM BOŚ, który szybko jednak dodaje, że biorąc pod uwagę portfel indeksu, trudno znaleźć w nim spółki lub sektor, który swoją wagą mógłby stać się lokomotywą naprawdę poważnej korekty.
- Niepewność wobec sektora bankowego jest trwała. Rynek surowcowy i spółki na nim operujące borykają się z obawami o zadyszkę w Chinach i konsekwencjami mocnego dolara. Do tego korekty domaga się cena PKN Orlen, a niedawna gwiazda rynku – PGNiG – już jest w korekcie. W tak zarysowanym układzie sił rynek sam narzuca strategię czekania na sygnał przesilenia, który pojawi się po uwzględnieniu w cenach większości negatywnych informacji – uważa ekspert DM BOŚ.