Stocznia Szczecińska Nowa będzie mieć 100-proc. gwarancje Skarbu Państwa na kredyty konieczne do budowy statków. Resort gospodarki zapewnia również, że wkrótce wreszcie zostanie wypłacona część zaległych wynagrodzeń.
Rząd deklaruje pomoc w ratowaniu przemysłu stoczniowego. Maciej Leśny, wiceminister gospodarki, zapewnia, że jeszcze przed upadłością Stoczni Szczecińskiej, a nawet jeśli sąd nie zgodzi się na jej bankructwo, Stocznia Szczecińska Nowa (SSN, należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu) może wydzierżawić jej majątek i dokończyć budowę pięciu, a może nawet ośmiu statków.
— Ważne jest jednak to, aby spółka pozyskała nowe kontrakty, które zapewnią jej przetrwanie. Stocznia powinna budować rocznie 10- -12 statków — mówi Piotr Rutkowski, szef gabinetu politycznego ministra gospodarki i członek rady nadzorczej Porty Holding.
Projekt jest możliwy do wykonania, bo nowej stoczni łatwiej będzie uzyskać w bankach wsparcie finansowania budowy statków.
— Rząd będzie w 100 proc. gwarantował kredyty konieczne na ten cel, po zbadaniu, czy statki nie są budowane ze stratą — mówi Maciej Leśny.
Poręczenia będą dokonywane za pośrednictwem agencji. Będą one możliwe dzięki jej dokapitalizowaniu akcjami Skarbu Państwa (SP) wartymi 40-80 mln USD.
Wczoraj odbyła się manifestacja pracowników Stoczni Szczecińskiej. Domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń.
— Do szczecińskiego sądu trafiły dwa wnioski: jeden o otwarcie postępowania układowego spółki, drugi o ogłoszenie upadłości. Ten ostatni był obarczony błędami formalnymi. Sąd zdecydował powołać biegłych, którzy ocenią, czy majątek stoczni jest wystarczający na pokrycie kosztów postępowania. Jest jednak możliwość, by pracownicy stoczni otrzymali wcześniej zaległe wypłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) — zapewnia Maciej Leśny, wiceminister gospodarki.
Przedstawiciele funduszu twierdzili, że nie można dokonać wypłat przed bankructwem stoczni.
— Zarząd stoczni złoży w FGŚP oświadczenie, że spółka nie funkcjonuje od kilku miesięcy i na tej podstawie pracownikom będzie można wypłacić wynagrodzenia — dodaje Maciej Leśny.
Wczoraj zarząd spółki wydał zarządzenie o zaprzestaniu produkcji. Jacek Piechota, minister gospodarki powiedział PAP, że wypłaty dla stoczniowców zaczną się w poniedziałek.
Na kontach funduszu jest 14 mln zł, co wystarczy na jednomiesięczne wynagrodzenia. W sumie na wypłaty potrzeba 80 mln zł. W trybie pilnym zostanie zgłoszona do parlamentu ustawa, która pozwoli FGŚP na zaciąganie kredytów.