OPEC debatuje w Caracas nad obniżeniem cen ropy

Rafał Motriuk
opublikowano: 2000-09-28 00:00

OPEC debatuje w Caracas nad obniżeniem cen ropy

Uruchamianie rezerw spowoduje zmniejszenie wydobycia

W Wenezueli rozpoczął się szczyt OPEC. Nastroje wśród członków organizacji są szampańskie — ceny ropy nadal są bardzo wysokie.

W Caracas, stolicy Wenezueli, rozpoczął się dwudniowy szczyt państw OPEC, drugi w czterdziestoletniej historii organizacji. Ministrowie finansów, energii oraz premierzy państw skupionych w OPEC chcą podkreślić swoje zaangażowanie w stabilizowanie światowego rynku naftowego oraz kooperację między producentami i konsumentami ropy.

Analitycy zapowiadali, ze nastroje podczas spotkania będą szampańskie ze względu na rekordowo wysokie ceny ropy. W Caracas pojawiły się jednak głosy niezadowolenia w związku z decyzją USA o uruchomieniu rezerw. Posunięcie Amerykanów przyniosło pożądany skutek: cena baryłki ropy typu Brent spadła w Londynie prawie o 4 USD — do poniżej 31 USD. Abdullah al-Badri, libijski minister do spraw ropy, ostrzegł, że jeżeli państwa Unii Europejskiej również zaczną wykorzystywać swoje rezerwy, OPEC będzie musiał zmniejszyć eksport. Podobną opinię wyraził także Ali Rodriguez, prezydent OPEC.

W ostatnim czasie OPEC kilkakrotnie zwiększał wydobycie, by obniżyć ceny surowca do wyznaczonej przez siebie granicy 22-28 USD za baryłkę. Ceny jednak rosły — do ponad 35 USD w ubiegły piątek.

Do niedawna to właśnie OPEC ponosił dużą odpowiedzialność za ten stan rzeczy, celowo zmniejszając produkcję, co zaowocowało podniesieniem cen. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Przede wszystkim zmalała podaż produktów ropopochodych. Na północnej półkuli niedługo rozpocznie się zima, w związku z czym wzrośnie zapotrzebowanie na olej grzewczy.

Rosną także koszty transportu, które obecnie stanowią około 8 proc. ceny ropy. Wydatki, jakie trzeba ponieść przy transporcie ropy z Zatoki Perskiej do Singapuru, w ciągu ostatniego roku wzrosły pięciokrotnie, zwiększając koszt wynajęcia tankowca o ponad 2 mln USD.

— To dobre wiadomości dla właścicieli statków. Jednak pośredników i rafinerie mogą przyprawić o ból głowy — mówi John Banaszkiewicz, dyrektor działu operacji terminowych w firmie ekspedycyjnej SSY.

Na świecie pływa 430 supertankowców. Ceny usług zatem rosną, a dodatkowo operatorzy tankowców — poczuwszy nowa siłę — łączą się w syndykaty, by kontrolować jak największą część rynku. Według brytyjskiego dziennika „Financial TimesŐŐ, w ciągu następnego roku popyt na usługi transportowe związane z ropą wzrośnie o 2,9 proc., a wydajność tankowców — najwyżej o 1,5 proc.

Ali Rodriguez twierdzi, że spekulacje giełdowe podnoszą obecnie cenę baryłki o 8 USD. Zgadzają się z tym eksperci, którzy podkreślają, że ceny na giełdach odzwierciedlają pojmowanie ryzyka i niepewności, których ostatnio było dużo w związku z groźbami Iraku wobec Kuwejtu oraz możliwością pojawienia się huraganów nad Meksykiem.

— Spekulacje z całą pewnością podbijają ceny — mówi Sarah Emerson z agencji Analiz Bezpieczeństwa Energii.