Z wyników ankiety Bloomberga wynika, że amerykańska gospodarka mogła stracić w listopadzie 330 tys. miejsc pracy. Tak sądzą ekonomiści, za którymi stoi też raport ADP, prywatnej firmy badawczej, której zdaniem spadek zatrudnienia w listopadzie wyniósł 250 tys. ludzi. Stopa bezrobocia miałaby wzrosnąć do 6,8 proc. Gdyby te liczby potwierdziły się, spadek liczby miejsc pracy byłby największym od 1982 r., a stopa bezrobocia najwyższa od 1993 r. Oznaczałoby to także, że amerykańska gospodarka straciła w tym roku już ponad 1,5 mln miejsc pracy i byłby to jedenasty miesiąc kurczenia się rynku pracy z rzędu.
SYTUACJA NA GPW
Choć niewiele to zapowiadało, wczorajsza sesja na GPW
przyniosła silne zwyżki cen akcji i wartości zawieranych transakcji. W
początkowej fazie wzrostu GPW była inspirowana wydarzeniami na giełdach
europejskich, które z kolei żywiły się nadziejami inwestorów na cięcia stóp w
bankach centralnych. Ale obniżki były zgodne z oczekiwaniami, a po południu na
rynek trafiła seria słabych danych z USA. Wystarczyło to by wygasić optymizm w
Europie, ale nie w Warszawie. W końcówce sesji wzrosty jeszcze przyspieszyły,
głównie za sprawą zwiększonych zakupów akcji PKO BP i Pekao SA, które wciąż mają
duży wpływ na cały WIG20. Wczoraj podrożały akcje 171 spółek, potaniały 109.
Obroty wzrosły do 1,33 mld PLN, z czego 0,6 mld PLN przypadło na WIG-Banki,
który zyskał 4,9 proc.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Historyczne cięcia stóp procentowych w Europie i
Azji nieszczególnie poprawiły nastroje na rynkach akcji, które w czwartek w
zdecydowanej większości odnotowały straty. DJIA spadł o 2,5 proc., S&P 500 o
2,9 proc., a NASDAQ o ponad 3 proc. Akcje General Motors taniały o ponad 16
proc. po tym jak prezes koncernu odpowiadając na zarzuty senatorów przyznał się
do popełnionych błędów. 34 mld USD potencjalnej pomocy dla trzech gigantów
motoryzacyjnych budzi duże emocje ze względu na możliwą reakcję łańcuchową na
rynku pracy po ewentualnym bankructwie któregoś z nich. Tymczasem kryzys daje
się we znaki także azjatyckim producentom samochodów - w przyszłym roku fani
Formuły 1 nie ujrzą na torach zespołu Hondy, która wycofuje się z wyścigów z
powodu koniecznego cięcia kosztów. W piątek cały inwestycyjny świat będzie
oczekiwał na informacje o stopie bezrobocia w USA.
OBSERWUJ AKCJE
CEZ - inwestorzy kupując akcje z myślą o nadciągających
trudniejszych czasach faworyzują sektory gospodarki najbardziej odporne na
wahania koniunktury, dlatego obroty papierami CEZ w ostatnich tygodniach
wyraźnie wzrosły. Kurs dotarł w czwartek do średniej z 50 sesji, która w
przypadku większości akcji spółek z WIG20 skutecznie działa jako wyznacznik
średnioterminowego trendu. Trwałe przebicie tej linii od dołu oznaczałoby zmianę
nastrojów i początek dłuższej serii wzrostowej, lecz bardziej prawdopodobny
zdaje się scenariusz powrotu do spadków po krótkiej korekcie. Wzrost wartości
akcji z ok. 90 PLN do 120 PLN oznacza, że zniwelowana została już połowa spadków
od września do listopada, co jak na trwającą bessę jest niezłym wynikiem.
Posiadacze akcji powinni rozważyć realizację zysków lub ograniczenie strat -
warto ustawić zlecenia obronne na wysokości 110 PLN za akcję.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Energomontaż Południe - ma zamówienie z
Alstom Power Systems na montaż części ciśnieniowej kotła w elektrowni w
Niemczech. Wartość zlecenia to 16,9 mln euro netto, prace potrwają przez 10
miesięcy do kwietnia 2010 r. Spółka podała, że jej portfel zamówień na 2009 r.
wart jest 217 mln PLN.
Grupa Kościuszko - prezes zarządu kupił w transakcji
poza sesyjnej 166 tys. akcji spółki za 6 PLN każda (łącznie ok. 1 mln PLN). Ma
obecnie 14,7 mln akcji swojej spółki czyli 79,5 proc. głosów na WZA.
Monnari
- przychody ze sprzedaży wyniosły w listopadzie 17 mln PLN - o 11,8 proc. więcej
niż przed rokiem. Narastająco dynamika sprzedaży wyniosła 68 proc. Spółka
pozyskała 20 mln PLN kredytu obrotowego w PKO BP. Spółka zapewnia, że wystarczy
to do sfinansowania znacznie okrojonej liczby nowo otwieranych sklepów w
przyszłym roku.
ComArch - fundusze BZ WBK mają akcje spółki dające 5,03
proc. głosów na WZA (wcześniej 4,99 proc.).
PROGNOZA GIEŁDOWA
Rynek zapewne na otwarciu skoryguje swój wczorajszy
rajd z ostatnich minut notowań, którego nie da się dobrze usprawiedliwić, chyba
że odrobiną szaleństwa, która od czasu do czasu przebija się przez działania
inwestorów. W USA indeksy traciły i to raczej w końcówce sesji - część pozbywała
się papierów przed dzisiejszymi danymi z rynku pracy. Od nich też zależeć będzie
końcówka notowań u nas. Sytuacja nie jest co prawda jednoznaczna, ale dane
zgodne z oczekiwaniami lub lepsze mogą pomóc giełdom. Dane dużo gorsze rzecz
jasna nie będą ignorowane.
A więc oczekujemy zniżki na otwarciu, wyczekiwania
na dane z USA i rozstrzygnięcia wedle wymowy tychże danych.
WALUTY
Amerykańscy konsumenci pomimo dwucyfrowych obniżek cen w
większości sklepów w ubiegłym miesiącu przestawili się wyraźnie w tryb
oszczędzania - analitycy donoszą, że spadek sprzedaży o ok. 13 proc. r/r to
najgorszy wynik od 35 lat. Popyt konsumpcyjny stanowi prawie 70 proc. PKB Stanów
Zjednoczonych, i jeśli powiążemy te informacje z zapowiedziami głębokich
zwolnień w największych firmach to w ostatnim kwartale gospodarka USA skurczy
się o kilka procent. Inwestorzy w piątek przed publikacją informacji z rynku
pracy sprzedawali dolary, które ostatnie tygodnie zaliczą do bardzo udanych
głównie ze względu na olbrzymi popyt na amerykańskie obligacje oraz minimalne
pole do obniżek stóp procentowych w USA. Złoty lekko tracił na wartości - euro
kosztowało 3,86 PLN, frank 2,52 PLN, a amerykański dolar 3,03 PLN.
SUROWCE
Analitycy dostosowujący się do silnego trendu spadkowego na
większości rynków surowcowych nie nadążają z obniżaniem prognoz. Wczoraj bank
Merrill Lynch przebił konkurencję szacującą cenę ropy na 2009 r. pomiędzy 40-70
USD i uznał, że 25 dolarów za baryłkę nie jest przesadzonym poziomem. OPEC w tym
miesiącu prawdopodobnie obniży ponownie podaż surowca, ale uwaga inwestorów
koncentruje się już niemal wyłącznie na czynnikach kształtujących popyt, a te
nie napawają optymizmem. W piątek rano baryłka po przecenie o ponad 4 proc.
kosztowała 43,8 USD. Cena miedzi spadła o ponad 3 proc. i kształtuje się już
poniżej 3200 USD za tonę.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, obserwuj
akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda - wydarzenie dnia, sytuacja na GPW,
prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance