Należące do TU Europa i Open Finance towarzystwo życiowe jest najbardziej dynamicznie rozwijającą się firmą ubezpieczeniową. W I kw. tego roku spółka, która rozpoczęła działalność operacyjną w sierpniu 2011 r., zebrała 692 mln zł składek i miała 11 mln zł zysku netto.
— Pozyskaliśmy już ponad 85 tys. klientów — mówi Krzysztof Bukowski, prezes Open Life.
I kw. to dopiero początek szybkiego rozwoju. Do końca roku ubezpieczyciel chce zebrać 2 mld zł składki, a jego zysk ma wynosić około 40 mln zł. Jeśli takie wyniki zostaną osiągnięte, to Open Life awansuje do grona największych firm życiowych na rynku. Możliwe, że zajmie nawet drugie miejsce, wypychając z fotelu wicelidera jednego ze swoich udziałowców — życiową spółkę Europy.
Biznes Open Life jest zdominowany przez sprzedaż za pośrednictwem pośredników finansowych należących do grupy Getin Banku. Z tego kanału pochodzi ponad 90 proc. składki. Krzysztof Bukowski twierdzi, że ubezpieczyciel dopiero pracuje nad pozyskaniem nowych partnerów bankowych. Z kilkoma toczy zaawansowane rozmowy.
Ponadto portfel jest oparty na produktach inwestycyjnych ze składką jednorazową, które generują około 90 proc. przychodów. Dzięki temu Open Life wyrasta na potentata na rynku produktów strukturyzowanych. Ubezpieczyciel planuje w tym roku zainwestować we własny system IT do obsługi klientów. Do tej pory outsoursował taką platformę.
Prezes zapewnia, że projekt nie będzie miał w wpływu na wyniki finansowe spółki. Na początku maja Komisja Nadzoru Finansowego wydała zgodę na przejęcie TU Europy przez niemieckiego Talanksa. Tym samym Open Life pośrednio także stał się własnością niemieckiego giganta ubezpieczeniowego.